czwartek, 23 listopada 2017

„Zapisane w kartach” – Anne Bishop


„W ciemności kryje się niebezpieczeństwo.”

Na ten tom, piąty i finałowy, czekałam z ogromną niecierpliwością i obawą. Nie wiedziałam, jak to wszystko się zakończy. I nie dowierzałam, jak można skończyć ich historię, dlaczego autorka nie chce pisać tego dalej. Przecież nam, czytelnikom, wcale nie znudziły się losy terra indigena. Jednak dostając ją w dłonie, nie mogłam powstrzymać się od pochłaniania każdej następnej strony. Na uwagę zasługuje także okładka – idealna, w klimacie poprzednich części (tom czwarty dziwnie się wyróżnia od pozostałych). A co znalazłam w środku?

„… żeby mieć silne kości, należy jeść silne kości.”

Na początek ostrzeżenie – proszę tego nie czytać, jeśli jesteście przed lekturą. Niestety każde zdanie będzie zdradzało zbyt wiele. Zatem – UWAGA, SPOILERY!

Historia piątego tomu rozpoczyna się wkrótce po „porządkach” Starszych. Pazury i Kły Namid wyszły na ulice. Nie tylko ludzie z przestrachem obserwują sytuację – Inni także czają się w gotowości do ucieczki. Każda ze stron przelicza straty. Spora część miast nagle przestała istnieć. Panuje chaos i zgroza. Niewiele zostaje z tych, którzy wspomagali LPiNW. Dziedziniec jednak nie ucierpiał. Starsi także polubili to miejsce, obserwując zwyczaje ludzi i terra indigena. Simon Wilcza Straż ma jednak poważne zadanie przed sobą – nie tylko Meg jest Pionierką dla swoich, ale i on zostaje tym obciążony. Na jego przykładzie, a także mieszkańców Dziedzińca, Starsi uczą się czym jest dobro i zło, kto zasługuję na karę, a kogo można oszczędzić i wpuścić do miast. I wszystko wydawałoby się powoli wracać do normy, gdyby nie nagłe pojawienie się Cyrusa Montgomery’ego. Jedni stają się go ciekawi, inni chcą się go od razu pozbyć. Jedna wizyta zmieni dalsze losy całego Dziedzińca, ale również nauczy Starszych, że czasem Ci mniejsi mają rację i trzeba uczyć się na błędach, bowiem ciekawość niekiedy prowadzi do śmierci. A życie Meg staje pod wielkim znakiem zapytania.

„… słowa mogą ranić tak samo jak pięści.”

Podsumowując: Nie mogłam uwierzyć, że to już koniec! Nie można tak zakończyć tej historii. Wciągająca, niepowtarzalna. Powtórzę się, bo przy każdej części pisałam to samo – MISTRZOSTWO zarówno pióra, jak i przekazu emocji. Polecam gorąco tym, którzy jeszcze nie sięgnęli po serię Inni, bowiem Ci, którzy spróbowali – nie potrafią się powstrzymać i dają się wciągnąć w losy Meg i Dziedzińca.

Ocena końcowa: 10/10.

Okładka książki Zapisane w kartach


Tytuł: Zapisane w kartach

Autor: Anne Bishop

Wydawca: Wydawnictwo Initium

Premiera: 2017-10-27

Ilość stron: 528

Cykl: Inni

Tom: 5

2 komentarze:

  1. Uwielbiam tą serię. Ostatniego tomu jeszcze nie czytałam, ponieważ czekam aż pokaże się w bibliotece. I zgadzam się, że to mistrzostwo przekazu emocji!!

    OdpowiedzUsuń