czwartek, 30 kwietnia 2015

“Przytul się do mnie”–Sandi Lynn

 

Nadszedł wieczór przed długim weekendem majowym, postanowiłam więc zabrać się za ciekawy romans z erotyką. Idealnie by pasował do kieliszka wina w mojej dłoni. I tak oto trafiłam na nową serię Miłość milionera. Spodziewałam się oczywiście gorącego romansu, czegoś na wzór znanego Greya. I faktycznie, autorka tym mnie nie zawiodła. Było to bardzo, a to bardzo tworzone pod literaturę E.L.James. Pokój zabaw, jego dystans i dominacja w każdej dziedzinie życia. Nie mamy tu jednak naiwnej, słodziutkiej Any. Poznajemy naiwną, ale i skrzywdzoną przez życie Rory. Oraz równie niedostępnego i skrzywdzonego milionera. A jaka jest sama książka?

Znajoma nazwała ją torpedą. I w pełni się z nią zgadzam. Wszystko w tej książce dzieje się na najwyższych obrotach, jak gdyby sama autorka nie miała cierpliwości albo pomysłu na rozbudowanie tej treści. To jest ogromny minus tej pozycji, przez który chciałam ją odłożyć już po paru pierwszych rozdziałach. Wszystko koszmarnie nierealne, działanie w pośpiechu. Przypominało mi to niesamowicie te czerwone harlequiny. Nagłe wybuchy uczuć, a chwilę potem złość na wszystko i wszystkich. Rory kochająca, a chwilę potem robiąca sceny. Nawet normalny mężczyzna nie wytrzymałby z taką kobietą i sam chętnie wykopałby ją z domu, a co dopiero Ian. I jego przyjaciele – albo otwarcie mówiący o chęci seksu z bohaterką i to tuż pod nosem pana domu, albo stający po jej stronie przeciwko Ianowi. Co to za przyjaciele? Nie rozumiałam większości relacji bohaterów i omijałam wiele ich dialogów, scen. Kręciłam oczami czytając i patrzyłam tylko co parę stron, ile jeszcze zostało mi do końca. Uparłam się po prostu, że to przeczytam. Zatem albo ta pozycja autorki jest tak beznadziejna, albo zostało skopany przekład tej książki. Nie sięgnę po kolejny tom. I zdecydowanie nie polecam.

Ocena końcowa: 2/10.

 

Tytuł: Przytul się do mnie

Autor: Sandi Lynn

Wydawca: Wydawnictwo Amber

Premiera: 2015-04-15

Ilość stron: 288

Seria: Miłość milionera

Tom: 1

 

Wyzwanie czytelnicze: 34/2015

środa, 29 kwietnia 2015

“Zagraj ze mną”–Kristen Proby

 

Ostatnimi czasy do moich rączek trafiały albo literatura dla młodych dorosłych, albo powieści autorskie jeszcze nie publikowane, dostępne w Internecie (chomikuj, wattpad). Kiedy zatem tuż przed moim noskiem pojawiła się powieść skierowana do dorosłego czytelnika, w dodatku romans z erotyką – wiedziałam, że będzie to miła odskocznia. I tak faktycznie było :)

Jest to trzeci tom z serii Ze mną, choć dotąd przeczytałam tylko drugi. Pierwszy odłożyłam prawie na początku. Na szczęście każdy tom jest o zupełnie innych bohaterach, choć łączą się ze sobą postaciami w tle. Wszak cała seria dotyczy grupy jednej rodziny i ich przyjaciół. Tym razem spotkałam Willa, cudnego, dużego futbolistę oraz Meg – pielęgniarkę, rockmenkę. Ich relacje od samego początku były napięte, iskrzące i wiadome było, że i tak wylądują w łóżku. Ten męski, popularny człowiek okazał się ciepłym, romantycznym typem, który uwielbiał się przytulać i w ogóle wszystko robić “na słodko”. Nie rozumiałam za bardzo Megan. Autorka przedstawiła ją jako kobietę po przejściach, z problemami do mężczyzn. Przewijała się jakaś historia ze zdradą nijakiego Leo, wykorzystującą matką (która nawet nie zasługiwała na takie miano). Nie za bardzo rozumiałam jednak, gdzie jest jej problem. Dla mnie było to wyolbrzymione za bardzo. Rozumiem problem z zaufaniem komukolwiek, ale… Megan bała się miłości, bo wszyscy ją opuszczają. Tylko, że w dalszej części powieści dowiadujemy się, że w sumie to nikt jej nie opuścił, a straciła kontakt z ważną sobie osobą przez zwykłą dumę i nieporozumienie. Jak wspomniałam – za bardzo rozdmuchane problemy.

Podsumowując – powieść zdecydowanie należąca do umilaczy wieczorów, natomiast nie jest wysokich lotów. Wciąga, ale równie szybko się o niej zapomina i idzie dalej. Spełnia swoje zadanie – relaksuje, umila czas z nią spędzony. Ot, zwykłe poczytadło. Sielankowa i przesłodka. Problemy bohaterów za bardzo rozdmuchane, nie do końca dopracowane. Podczas czytania omijałam już kolejne sceny erotyczne, chcąc poznać dalsze przygody bohaterów, ich relacje. Nie jest to pozycja rozczarowująca, ale też nie powalająca. Ot, przeczytać, odłożyć, iść dalej. Przeciętny romans, dobrze opisana erotyka, sztuczność problemów bohaterów.

Ocena końcowa: 5/10.

 

Tytuł: Zagraj ze mną

Autor: Kristen Proby

Wydawca: Wydawnictwo Amber

Premiera: 2015-01-15

Ilość stron: 296

Seria: Ze mną

Tom: 3

 

Wyzwanie czytelnicze: 33/2015.

wtorek, 28 kwietnia 2015

“Wiedźmy z Savannah”–J.D. Horn

 

“…ludzie niezrównoważeni emocjonalnie bywają bardziej pobudzeni podczas pełni…”

 

Zachęcona intrygującą okładką i bardzo dobrymi opiniami na Lubimy Czytać, wiedziałam, że musze po nią sięgnąć. Kolejna książka przeznaczona dla młodzieży. Czy oby na pewno? Bohaterką powieści nie jest przecież nastolatka z problemami emocjonalnymi. Bardziej skierowałabym ją dla młodych dorosłych, co ostatnio stało się bardzo modne. A jak zawartość?

Mamy przewodniczkę wycieczek po Savannah, kobietę jeszcze nie pełnoletnią (wszak nie ma jeszcze 21 lat, a jest tuż przed), ale już doświadczoną przez los, a zwłaszcza własną rodzinę. Wszystko w jej życiu staje się kłamstwem. Zakazane uczucie do wybrańca siostry, z którym walczy. To właśnie wiedzie ją w zakazane rejony Matki Jilo. Myślę, że właśnie to staje się tym wydarzeniem, które rozpoczyna cały szereg następnych komplikacji. Jedno życzenie, jedno zaklęcie, a świat staje na głowie. Nagła śmierć w rodzinie, zjazd innych Rodów Czarownic, zakazane emocje i ogrom sekretów, które wychodzą na jaw. I to jeszcze jak. A gdzieś tam, nasza Mercy, próbująca ogarnąć to wszystko w zrozumiałą całość. Chwila nieuwagi i może zniszczyć nie tylko siebie i rodzinę, ale skazać na demonów cały świat. Zdrada, poszukiwanie własnego miejsca, scalanie rodziny swoim dobrym sercem. Komu może ufać Mercy, gdy każdy ma swój własny plan, prowadzi własną grę? W jednej chwili wszystko staje się zupełnie inne, niż bohaterka dotąd znała. A wróg staje się sprzymierzeńcem.

Podsumowując – książka warta przeczytania. Dużo akcji, ciekawe dialogi i bardzo przystępny język. Wciągająca, to z pewnością. I co, dla mnie akurat bardzo ważne, nareszcie brak błędów w treści. Jedyne, co mi nie pasowało, to ogrom sekretów wyjawionych przez członków rodziny. Jedno po drugim, choć praktycznie w ciągu jednego czy dwóch dni. Za dużo na jeden raz. Wiem, taka jest wizja autora, jednak dla mnie było to już za dużo. Mimo to wiem, że muszę przeczytać kolejny tom. Może w drugiej części może będzie więcej magii, w tym nie za wiele o nim było, a może ja po prostu spodziewałam się więcej ;)

Przede wszystkim ogromne podziękowania dla Dobrej Duszyczki, osoby, dzięki której mam ten egzemplarz. To był wyśmienity prezent i cudowna niespodzianka. Udowodniłeś, że są ludzie z dobrym sercem, którzy potrafią pozytywnie zaskoczyć. Dziękuję :)

Ocena końcowa: 7/10.

 

Tytuł: Wiedźmy z Savannah

Autor: J.D. Horn

Wydawca: Wydawnictwo Feeria

Premiera: 2015-04-22

Ilość stron: 336

Seria: Ród

Tom: 1

 

Wyzwanie czytelnicze: 32/2015.

 

“… przebaczyć nie można ot tak. Trzeba podjąć decyzję i za każdym razem, gdy zło wyrządzone ci przez daną osobę wraca, starać się koncentrować na jej zaletach.”

niedziela, 26 kwietnia 2015

“Czerwona Królowa”–Victoria Aveyard

 

“Każdy może zdradzić każdego.”

 

Zaintrygowana okładką, jakże cudownie prostą i znaczącą, sięgnęłam po tę pozycję nie patrząc nawet, czy napisana jest dla młodzieży, czy dla dorosłego czytelnika. Już jednak po paru pierwszych zdaniach wiedziałam, że książka wciągnie mnie do reszty. Nie odczułam, że czytam kolejną pozycję młodzieżową, z której dawno już wyrosłam. Gdyby nie przypominanie mi przez narratora, że bohaterami są tak młode osoby, wcale bym o tym drobnym fakcie nie pamiętała. A już z pewnością problemy tam poruszane nie należą do rozterek typowych dla młodego pokolenia.

Poznajemy zupełnie inny świat, gdzie ścierają się ze sobą dwie rasy – Czerwoni i Srebrni. Władzę sprawują uprzywilejowani Srebrni, mający wiele nadprzyrodzonych cech – niektórzy super szybkość, inni rządzą metalami, żywiołami. Żyją w luksusie i jedyne, co ich zajmuje to władza, pokaz i pieniądze. Po drugiej stronie barykady jednak mamy Czerwonych, prostych ludzi, żyjących w skrajnej nędzy, wręcz niewolników. I tak właśnie poznajemy główną bohaterkę, Marę, która wykształciła w sobie smykałkę do kradzieży. Pewnej nocy przypadkiem poznaje księcia. I od tego właśnie kończy się jej życie, a zaczyna całe piekło. Nagle odkrywa, że nie jest już typową Czerwoną, choć wciąż w tym kolorze krwawi. Nie jest także Srebrną, posiada jednak ich umiejętności. Szereg podejmowanych decyzji, w imię większego dobra i ochrony najbliższych, kieruje ją wprost przed oblicze króla, zamachu na niego i egzekucji. Próbuje odnaleźć się w świecie, gdzie każdy prowadzi jakąś grę, a ona nie zna ich zasad. Staje się marionetką i nie wie, gdzie leży prawda, ani komu może zaufać. Czasem miałam ochotę ją potrząsnąć – jak można nie zauważyć takich oczywistości. Z drugiej strony rozumiałam doskonale, była przecież zamknięta w obcym dla siebie świecie i za wszelką cenę próbowała przeżyć.

Niesamowicie wciągająca pozycja. Nie mogłam się od niej oderwać, co oczywiście kosztowało mnie kolejną nieprzespaną noc. Zaskakująca. Akcja goni akcję. I gdy wydaje się, że wszystko już się układa, kolejna zdrada zmienia bieg wydarzeń. I wiem, że będę wyczekiwać kolejnej części. Końcówka zaskakująca. Co zrobi królowa? Czy Mary i Cal sobie wybaczą? Czy znajdą Innych, nim zrobią to Srebrni? I przede wszystkim – czy wywalczą sobie wolność dla każdego? Czas zmian nadchodzi.

Czy polecam? Oczywiście. Czytając, zapomina się o świecie. To nie jest literatura młodzieżowa, a przynajmniej nie tylko. Morderstwa, spiski, zdrady i gdzieś tam odrobina dobroci, miłości oraz nadziei na lepsze jutro.

Ocena końcowa: 8/10.

 

Tytuł: Czerwona Królowa

Autor: Victoria Aveyard

Wydawca: Wydawnictwo Otwarte, Moon Drive

Premiera: 2015-02-18

Ilość stron: 440

Seria: Czerwona Królowa

Tom: 1

 

Wyzwanie czytelnicze: 31/2015.

wtorek, 14 kwietnia 2015

“Axel”–Harper Sloan

 

Ostatnio sięgam po moje stare zaległości, które wciąż gdzieś przekładane, czekają na swoją wielką chwilę. I tak oto trafiłam na “Axela”. I nie potrafiłam się od niej oderwać. Nie jest to z pewnością lekka literatura, szybki romans. To naprawdę trudne losy Izzy, głównej bohaterki, której życie kończy się na dobre w wieku już osiemnastu lat. W sumie to nawet nieco wcześniej. Opuszczona przez swoją jedyną miłość, mężczyznę który miał ją odnaleźć po służbie dla kraju, a wydawało się, że opuścił ją na dobre. Wypadek i tragedia w rodzinie. Ale to przecież nie koniec, prawda? Bo los zapragnął zesłać na Isabelle same tragedie. Zatem nic dziwnego, że także zabiera jej – jakby się początkowo mogło wydawać – prezent po ukochanym. Bohaterka doświadcza najgorszej krzywdy, jaką może doświadczyć kobieta. Tragedia, po której długo się nie podnosi, każdy dzień zatapiając w alkoholu. I nagle los się do niej uśmiecha, stawiając na jej drodze bogatego, przystojnego Brandona. Wydawać by się mogło, że nareszcie uda jej się stanąć na nogi i przeżyć życie zaznając odrobiny szczęścia. Jak się jednak okazuje – tu nic nie wygląda tak, jak początkowo by się wydawało. I ponownie życie Izzy wywraca się do góry nogami, a ona ledwie wychodzi z tego w jednym, żywym kawałku. Właśnie wtedy przeszłość puka do jej drzwi. Stare problemy powracają, tylko jeszcze bardziej komplikując teraźniejszość. Obojętnie, jak bardzo Isabella będzie walczyć, przeszłość nie chce odpuścić. Wychodzą na jaw prawdy, które miały nigdy nie ujrzeć światła dziennego. I cierpienie spowodowane nieżyczliwymi, mściwymi ludźmi z ich przeszłości.

Niesamowicie napisana, lekkim piórem i bardzo wciągająca powieść sprawiła, że przepłakałam pół nocy. Nie jest to co prawda literatura wysokich lotów i kończy się naprawdę słodko, mimo to na długo pozostaje w sercu i pamięci. I ci mężczyźni z firmy ochroniarskiej Corps Security. Oj, nie jedna chciałaby takiego ochroniarza u siebie ;)Trudne tematy w niej poruszane nie pozostawią czytelnika obojętnym. Początek jest tak wstrząsający, że musiałam na chwilę odejść i odpocząć psychicznie. Potem na szczęście było już w miarę spokojniej. Przewidywalna, ale i tak chciałam czytać dalej. Z pewnością godna polecenia. Owszem, jest to romans, ale taki, który niesie ze sobą światełko – obojętnie jakie wydarzenia nas spotkały i jak bardzo cierpimy, zawsze jest nadzieja i nigdy nie może być tylko źle. A dzięki chwilom szczęścia potrafimy bardziej docenić to, co faktycznie mamy.

Ocena końcowa: 6/10.

 

 

Tytuł: Axel

Autor: Harper Sloan

Wydawca: CreateSpace Independent Publishing Platform

Ilość stron: 258

Seria: Corps Security

Tom: 1

 

Wyzwanie czytelnicze: 26/2015.

sobota, 11 kwietnia 2015

“Żar nocy”–Sylvia Day

 

“… gen odpowiedzialny za zajebisty wygląd powodował również zajebiste ubytki w strukturze szarych komórek.”

 

Dość długo zwlekałam z drugim tomem Strażników snów. Pierwszy bardzo przypadł mi do gustu, choć nieco mylne było użycie nazwiska Cross przez autorkę do tak różnych pozycji. Wydawnictwo też się popisało, tworząc okładkę zbliżoną do romansów erotycznych o biznesmenie Crossie, przez co wiele osób zakupiło tom pierwszy nowej serii myląc ją po prostu z tamtym, dobrze znanym Crossie i wręcz następcy jeszcze bardziej słynnego Greya.

Wracając jednak do “Żaru nocy”. Miałam do niego wiele podejść. Za każdym razem jednak zatrzymywałam się gdzieś po pierwszym rozdziale i po prostu zamykając książkę na rzecz innych pozycji. Dlaczego? Sama nie wiem. Chyba musiała swoje odleżeć na półeczce i grzecznie, cierpliwie poczekać na swoją kolej. Spodziewałam się tu z pewnością kolejnych tajemnic, zbrodni, walki Mistrzów Miecza z Koszmarami. A zastałam połowę książki o staraniach Connora o Stacey. Ich całkiem przyjemne w odbiorze przygody. I denerwowało mnie, że coraz bardziej zbliżam się do końca i nic – ot, dwie zbrodnie z początku książki. Stawałam się coraz bardziej rozczarowana. I nagle bum – tajemnice i zbrodnie się posypały. A także liczne pytania – skoro z Wagnerem stało się to, co się stało, to kto przysłał przez sen wiadomość Stacey? Co ona właściwie ma w głowie? Czy wie, kim naprawdę jest jej ojciec i jakie to niesie za sobą konsekwencje? Czy Rachel, jej mała armia i plany Schoena są przeciwko Crossowi i Connorowi, czy może mają im ułatwić zadanie? A może wszyscy są jedynie pionkami w grze Stworzyciela ze Starszych? No i na koniec – kim jest naprawdę szef Aidana? Czyżby był Koszmarem, czy Starszym, działając z ukrycia?

Mnóstwo pytań i na odpowiedzi trzeba czekać na kolejny tom. Przyznać jednak należy, że autorka może i płodna twórczo jest, ale przerwy pomiędzy tomami są znaczne. Kiedy będzie kolejny tom i o kim będzie – pozostaje dla mnie wciąż tajemnicą. Wiem, że z pewnością sięgnę po następne części. Bowiem z tomu na tom sprawy coraz bardziej się komplikują, a czytelnik pomalutku odkrywa kolejne karty.

Podsumowując – spora dawka erotyki, dobrze i przyjemnie opisanej. Czyta się lekko. A że już przywykłam do licznych literówek w książkach, to nie będę tu opisywać tych wszystkich stron, gdzie występowały. Polecam w szczególności osobom lubującym się w delikatnych paranormalnych romansach, gdzie tej fantastyki jest bardzo malutko, które pragną odprężenia po ciężkim dniu. Okładka także przyjemna w odbiorze, choć nie do końca wiem, co ma wspólnego z treścią.

Ocena końcowa: 6/10.

IMG_4647

 

Tytuł: Żar nocy

Autor: Sylvia Day

Wydawca: Wydawnictwo Akurat

Premiera: 05-02-2014

Ilość stron: 320

Seria: Strażnicy snów

Tom: 2

 

Wyzwanie czytelnicze: 25/2015.

piątek, 10 kwietnia 2015

“Barwy miłości”–Kathryn Taylor

 

„… kolory niosą znaczenia, a artyści, czasem świadomie, a czasem nieświadomie,

potrafią oddawać nimi różne uczucia.”

 

Zdecydowanie polecam dla wielbicieli "Pięćdziesięciu twarzy Greya", a nawet dla tych, którzy lubią romanse biurowe, ale nie mogli znieść sposobu pisania E.L. James. "Barwy miłości" to zdecydowanie biurowy romans z dobrą erotyką. Przedstawione sytuacje są tak wyraźnie opisane, że nie wiele trzeba, by móc wyobrazić sobie pomieszczenia, sytuacje, a nawet bohaterów. I jak zwykle w takich pozycjach - kończy się w miejscu, po którym czytelnik po prostu musi sięgnąć po kolejny tom. A kiedy taki się pojawi?

Książka spełnia swoje zadanie. Jest przyjemna w odbiorze. Kiedy trzeba, delikatna. Kiedy trzeba - emocjonalna. Jest i humor (zwłaszcza na początku, bo z sytuacji na lotnisku po prostu parskałam ze śmiechu), i łzy (Grace wysiadająca z limuzyny tuż po zobaczeniu gazety, czy ostatnie sceny w deszczu), i nieco wypieków na twarzy (tu chyba już nie muszę dopisków robić, o jakie sceny chodzi?). A wszystko to przedstawiony w łatwy sposób, jakże dobry w odbiorze dla czytelnika. I tak niesamowicie szybko się czyta. Przez nią zawaliłam większość nocy, bo z pewnością wciąga.

Czy polecam? Owszem. Ba, nawet polecę ją kupić i po prostu posiadać na półce jako lektura, do której wróci się za jakiś czas. Jestem pewna, że tak właśnie stanie się u mnie - wrócę do niej z pewnością. I wiem jedno - chcę jeszcze :)

Jestem tylko zła na zakończenie. To było okrutne. Jak można uciąć w takim momencie? Tak się po prostu nie robi. Pozostawia się czytelnika z tysiącem pytań i potencjalnych scenariuszy, nie wiadomo na jak długo – bo przecież nie wiem, kiedy będzie drugi tom.

 

Podsumowując – choć nie jestem zwolenniczką Greya, a romanse biurowe już się przejadły, po przeczytaniu tej pozycji czuję się, że tak to brzydko nazwę, totalnie rozjechana emocjonalnie.

 

Ocena końcowa: 7/10

 

 

Tytuł: Barwy miłości

Autor: Kathryn Taylor

Wydawca: Wydawnictwo Akurat

Ilość stron: 352

Tom: 1

 

 

Wyzwanie czytelnicze: 24/2015

sobota, 4 kwietnia 2015

“Kraina Trzech Królestw”–Gold Wind

 

Od jakiegoś czasu, z coraz większym uwielbieniem, sięgam po pozycje publikowane w Internecie, wciąż jednak niewydane. To niesamowite, ilu ludzi ma potencjał i talent, oddają się swojej pasji, publikując własny świat wyobraźni na blogach, na stronach poświęconych amatorskiej twórczości własnej i w innych miejscach dostępnych w Internecie.

Tak właśnie trafiłam na pozycję Gold Wind, dostępną dla chętnych pod adresem: http://www.wattpad.com/user/gold_wind. Choć na chwilę obecną jest dostępnych jedynie sześć krótkich fragmentów, daje to mi jednak pogląd zarówno na talent pisarski, jak i pomysł na całą powieść.

Niesamowita studentka, jak sama o sobie pisze, bardziej czytelniczka niż autorka tekstów, przedstawia nam świat podzielony na dwa gatunki, walczące ze sobą: Pustych i Prana. Pierwsi, pochodzący z Królestwa Lasaja, opracowali broń paraliżującą i powoli opanowują krainę. Siłą. Prana natomiast mają magiczne moce i niegdyś sprawowali władzę w Trzech Królestwach, teraz ukrywają się, żyjąc w ukryciu, niczym zastraszone szczury, próbują przetrwać i odzyskać to, co niegdyś posiadali.

Czy przetrwają? Czy odzyskają swój świat? I jakim to będzie kosztem?

I tu pojawia się dwójka bohaterów. Poznajemy ich w niecodziennej sytuacji – oboje bowiem walczą o życie. Ze sobą. Jedno ratuje drugiego. Prawda zostaje odkryta, a wszystko, w co wierzyli do tej pory, okazuje się kłamstwem. Ich świat wcale nie jest taki, jak do tej pory go widzieli, wierzyli. Postawieni przed ogromnym wyzwaniem, ruszają w trudną drogę do odkrycia całej prawdy o ich życiach, a także w odzyskaniu Królestwa dla tych, którzy rządzić nim powinni.

Powieść jest niesamowicie wciągająca i to już od pierwszych stron. Z niecierpliwością czekam na resztę, bo naprawdę warto czekać. Bohaterowie i ich świat wykreowani z bardzo dobrą dokładnością, bez przesadnych jednak opisów, pozostawiając czytelnikowi sporo miejsca na własne wyobrażenie. Oto przykład, jakie talenty pisarskie mamy tuż pod nosem, choć nie zawsze potrafimy je w pełni docenić.

Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg.

Tymczasem, ocena za dostępne rozdziały: 6/10.

 

Autor: Gold Wind (Natalia)


 Tytuł: Kraina Trzech Królestw


 Dostępne: http://www.wattpad.com/story/34248199-kraina-trzech-kr%C3%B3lestw/parts


 


Wyzwanie czytelnicze: 23/2015

środa, 1 kwietnia 2015

Wyzwanie czytelnicze–marzec 2015

 

Po dość dobrze zapowiadającym się lutym, marzec przyniósł już wyczekiwane efekty. Trzeba przyznać, początek miesiąca zdecydowanie należał do najbardziej udanych. Zacierałam już rączki, ciesząc się tym samym, że kryzys czytelniczy został zażegnany i nastała era powrotu do błogiego czytania. Pojawiło się także parę interesujących mnie premier, które zdecydowanie miały wpływ na poziom nie tylko wydatków, ale i mojego czytelnictwa. Nastał także powrót – choć chwilowy – do opowiadań autorskich, dostępnych w Internecie.

 

A oto podsumowanie miesiąca marca :

LP

TYTUŁ

AUTOR

UWAGI

DATA

11.

KO

Kaitlyn Wells

O.A.

02/03/2015

12.

Phenomenal X

M.A. Valentine

Tom 1

03/03/2015

13.

Capturing Peace

M. McAdams

Tom 1

04/03/2015

14.

American Dream

Megan Heart

O.A. 1-10

05/03/2015

15.

Real

Katy Evans

Tom 1

06/03/2015

16.

Mine

Katy Evans

Tom 2

07/03/2015

17.

Piękny drań

Christina Lauren

Tom 1

10/03/2015

18.

Pożar krwi

Maya Banks

Tom 3

12/03/2015

19.

Mroczny książę

Christina Feehan

Tom 1

16/03/2015

20.

Mroczne pożądanie

Christina Feehan

Tom 2

17/03/2015

21.

Mroczny blask

Christina Feehan

Tom 3

18/03/2015

22.

Mroczna magia

Christina Feehan

Tom 4

20/03/2015

KO2