wtorek, 27 grudnia 2016

Na co czekamy….

 

Zapowiedzi oraz premier w ostatnim okresie jest bardzo dużo, a czasu na przeczytanie tego wszystkiego niesamowicie mało. Wybrałam jednak powieści, które są już na rynku lub będą wkrótce, a po które z pewnością warto sięgnąć. Część z nich udało mi się także już zacząć czytać, zatem z pewnością warto.Wkrótce o nich wiecej, a także moja recenzja tuż po przeczytaniu. Zapraszam :)

Inni. Tom 4. Naznaczona - Bishop Anne Okładka książki Shadow Za garsć amuletów - Harrison Kim Obsesja - Roberts Nora
To, co najważniejsze - Young Samanatha Bez szans - Sheridan Mia Dark elements. Tom 3. Ostatnie tchnienie - Armentrout Jennifer L.

wtorek, 20 grudnia 2016

„Noc Kupały” – Katarzyna Berenika Miszczuk

 

Długo wyczekiwana, nareszcie trafiła w moje spragnione rączki. I już na wstępie rzuciła mi się jakże piękna oprawa graficzna. Zatem to, co uwiodło mój wzrok w pierwszym tomie, zostało na szczęście podtrzymane. Lubię serie, w których każdy tom wygląda bardzo podobnie. Czy mężczyzna na okładce to odzwierciedlenie Mieszka? Jeśli tak, nic dziwnego, że Gosława się na niego skusiła.

Ale przejdźmy do najważniejszego – do treści. A tu sporo zawirowań. Gosia, nadal kształci się na szeptuchę, ale to nie jedyny problem. Oczywiście pomijając kleszcze i inne wstrętne robactwo atakujące ją w lesie, w dodatku te choroby, którymi mogłaby się zarazić. Brrr… w dodatku jeszcze Bogowie jak gdyby się zmówili, wszyscy czegoś od niej chcą. Nie zapominajmy też o samym Mieszku. Komu zaufać? Gosława, w całej swojej pomysłowości, wymyśla intrygę. Jak ona się dla niej skończy – trzeba przeczytać. Zabawa dla czytelnika gwarantowana. Nareszcie też się dowiadujemy, komu Gosia odda kwiat paproci. Pojawiają się również nowi bohaterowie, którzy sporo namieszają nie tylko w intrydze, ale również w relacjach zakochanych. Tajemnicza Ote już dopilnuje, by Mieszko był z daleka od Gosławy.

Podsumowując: Drugi tom trzyma poziom. Mamy całą paletę emocji – od miłości, lojalności i oddania, po zazdrość i zdradę. A wszystko to otoczone odpowiednio dobranym humorem, z dużą dawka folkloru i przyjemnym piórem autorki. Wciągająca. Rewelacyjna. Niezapomniana. Takich właśnie powieści chce się więcej na naszym rynku wydawniczym. I tylko pozostaje zacierać rączki i oczekiwać tomu trzeciego – „Żercy”. Gorąco polecam, bo to dobra powieść fantasy i już trafiła na moja półkę ulubionych, do których wracam. Książka, która trzyma w napięciu, rozbawia i na długo pozostanie w pamięci. Z pewnością umili chwile z nią spędzone.

Ocena końcowa: 9/10.

 

 

Tytuł: Noc Kupały

Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk

Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.

Premiera: 2016-11-23

Ilość stron: 352

Seria: Kwiat paproci

Tom: 2

wtorek, 13 grudnia 2016

Zapowiedź–K.N. Haner

 

 

Po sukcesach obu części “Na szczycie” oraz pierwszego tomu nowej serii “Sny Morfeusza”, nadszedł czas na kolejną powieść – “Koszmar Morfeusza”. Kto zapoznał się z pierwszym tomem o Adamie i Morfeuszu wie, że to lektura grzesznie gorąca i niepowtarzalna. A co nas czeka w drugim tomie?

 

Mroczny koszmar, z którego nie będziesz chciała się wybudzić

Wszystkie drogi Cassandry Givens prowadzą do Adama McKeya — tej prostej prawdzie nie da się zaprzeczyć. Od chwili przypadkowego spotkania w nocnym klubie namiętny i wybuchowy związek Cass i Adama przeżywa różne fazy, ale pozostaje nierozerwalny jak samo życie. Choć oboje są świadomi zagrożeń, jakie niosą ze sobą potajemne spotkania, choć codziennie przekonują się, że niebezpieczeństwo czai się wszędzie, nie potrafią wyrzec się swoich uczuć. Słowa to za mało, gdy nawet gesty nie potrafią ukoić rozpalonych ciał.

McKey zaczyna naginać twarde zasady obowiązujące w jego świecie, a Cassandra coraz częściej myśli nad bardziej radykalnymi krokami uwolnienia ukochanego z sideł złowrogiej organizacji. Jednak życie w ciągłym strachu odbija się na ich relacji i niemal ją niszczy. Namiętna miłość potrafi być bardzo destrukcyjna…

Masz odwagę kolejny raz wkroczyć w świat mrocznych fantazji? Fantazji, które bardzo szybko mogą przerodzić się w prawdziwy koszmar? Przekrocz granicę między miłością i nienawiścią, gdzie życie ściera się ze śmiercią.

 

Zatem pozostaje mi tylko zacierać rączki i czekać na oficjalne wydanie. Już niedługo recenzja. I już teraz mogę zdradzić, że jest na co czekać. Warto.

wtorek, 6 grudnia 2016

„Sztylet rodowy” – Aleksandra Ruda

 

„Miłość – to tak, jakby ci nagle wyrósł ogon. Najpierw ci niewygodnie i nie wiesz co z nim począć, a potem przywykniesz i już nawet nie wiesz, jak do tej pory żyłeś bez ogona.”

Jakże miło wrócić do książek autorów, których wspomina się z uśmiechem na twarzy. I szczerze dodam, że miałam wątpliwości w związku z nową powieścią Aleksandry Rudej. Dlaczego? Pamiętam jej poprzednia serię, którą miałam szczęście czytać wielokrotnie. Naprawdę dobra literatura fantasy. I choć wolę powieści, gdzie akcja dzieje się współcześnie, tak do A. Rudej czy Olgi Gromyko wracam zawsze z ogromną przyjemnością. Nowa trylogia miała zatem wysoko postawioną poprzeczkę. I choć nie wierzyłam, by pobiła sukces poprzednich książek autorki – jakże się myliłam.

Mila, dziewczyna pełna ambicji, wytrwałości i z głową pełną obrazów siebie jako wojowniczki. Któż może jej tego zabronić? Pech jednak chciał, by wojna się skończyła, dla bohaterki zdecydowanie za szybko i teraz wojowników nie potrzebują. Cóż począć? Jak na pannę przystało, powinna znaleźć kandydata na męża, rodzić dzieci, zająć się domem i żyć, jak cała reszta. Powinna. Jednak Mila nie poddaje się tak szybko i zostaje królewskim posłańcem. A to dopiero początek jej przygód. Minimalne zdolności magiczne, zakochany w niej trol, płaczliwy krasnolud wraz z nadopiekuńczą matulą, mroczny elf i wredna wojowniczka. A całością zarządza w dodatku arystokrata. No gorzej, być nie może. Ale pech czuwa nad Milą, zatem dziewczyna wpada w coraz to większe kłopoty, ciągnąc za sobą całą drużynę.

Podsumowując: Cudowna lektura na dosłownie jeden wieczór, tak szybko wciąga. Pochłania się ją magicznie szybko. I ten niedosyt, gdy tom pierwszy się kończy, a tu chce się wciąż jeszcze i jeszcze. Świetna. Humorystyczna. Wyjątkowa. Barwne postaci. Odpowiedni dowcip. To lektura, do której wróci się wielokrotnie i zawsze tak samo rozbawi. A oprawa graficzna na wysokim poziomie. Gorąco polecam, bo dawno już nie czytałam tak dobrej powieści fantasy. I, rzadko mi się to zdarza, nie wiem, co mam powiedzieć. Jest po prosu GENIALNA i zakochałam się w niej. Już czuję, że odnalazłam swoją następną ulubioną trylogię. Nie mogę jej jednak dać pełnej 10/10 za mnóstwo błędów w tekście. Okropne literówki, błędy. I choć sama treść na wysokim poziomie, tak owe niedociągnięcia rażą bardzo w oczy.

Ocena końcowa: 9/10.

 

Tytuł: Sztylet rodowy

Autor: Aleksandra Ruda

Wydawca: Papierowy Księżyc

Premiera: 2016-11-16

Ilość stron: 368

Seria: Sztylet rodowy

Tom: 1

 

 

„Myje się tylko ten, któremu nie chce się czekać, aż brud sam odpadnie.”