niedziela, 21 lutego 2016

"Mag w czerni" - Jaye Wells


"... życie jest zbyt krótkie, by pozwalać obawom powstrzymywać nas od chwytania okazji, kiedy mamy je tuż przed nosem"

Po przeczytaniu pierwszego tomu przygód o Sabinie Kane, nie mogłam przejść obojętnie obok kolejnego tomu serii. Zbyt zaintrygowana nowym światem, w jaki wkroczyła bohaterka. Nowe znajomości, konflikty i odkrywane na nowo tajemnice. Wciąż zastanawiałam się, czy uda jej się odnaleźć wśród tych, których dotąd uważała za wrogów? Kto jest w takim razie sprzymierzeńcem? A dodatkowo wszystko zaczął komplikować dawny znajomy, rozstanie z którym nie wyglądało dla Sabiny zbyt dobrze. Dawne urazy zdecydowała - jak zwykle to ona - rozwiązać pięściami.

I tu wiele mnie zaskoczyło. Sam już Nowy Jork wypełniony wróżami, nekromantami, wampirami i wilkołakami, czy też demonami - zrobił na mnie ogromne wrażenie. A jeśli dodamy do tego podziemne ringi, sporo bijatyk, czyż nie wyda się to znacznie lepsze od Kalifornijskich wampirów? 

Sabina wkracza do nowego świata i na wstępie popada w nie lada kłopoty. A to dopiero początek jej podróży, usłanej kolcami i wiecznie pod górkę. Nawet sprawy miłosne musiała całkowicie skomplikować. Zaskoczyła mnie jednak przygoda samego Giguhla. Ach te złote łuski, gdy spotyka Val. 

Z pewnością jestem oczarowana tą serią. Dawno nie czytałam tak dobrego urban fantasy. Być może się powtarzam, ale czasem brak mi słów, by wyrazić fakt, jak bardzo zostałam przez coś pochłonięta. Wciągnięto mnie do tego świata i tak naprawdę nie chcę nawet go jeszcze opuszczać. Tuż obok mnie czeka już na odkrycie trzeci tom. 

Dobrze czasem wrócić do starych, przerwanych serii, by odkryć je na nowo i zakochać się w nich w pełni. Polecam gorąco.

Ocena końcowa: 8/10.

 "Sarkazm to proteza słabych umysłów."


Tytuł: Mag w czerni

Autor: Jaye Wells

Wydawca: Wydawnictwo Rebis

Ilość stron: 347

Seria: Sabina Kane

Tom: 2


Wyzwanie czytelnicze: 11/2016.

sobota, 20 lutego 2016

"Rudowłosa" - Jaye Wells


W oderwaniu od wszystkich romansów i erotyków, którymi ostatnimi czasy tak się zaczytałam, wróciłam do serii, którą dawniej przerwałam tuż po pierwszym tomie. Nawet nie pamiętałam, dlaczego to zrezygnowałam z kontynuowania tomów, choć oceny serii o Sabinie Kane są bardzo wysokie. Nie pamiętam także, co mi tak w niej odpowiadało, a co przeszkadzało. 

Już po pierwszym tomie wiem jedno - chcę kontynuacji. Wciągnęła mnie historia Sabiny, zabójczyni, która tak naprawdę całe swoje życie płaci za "błędy" rodziców. Miota się podczas ostatniej misji, nie do końca wiedząc, komu może ufać. Nagle wrogowie nie wydają się tacy źli, a rodzica skrywa wiele tajemnic. Pojawiają się także nowi "gracze"... magowie, także chcący czegoś od bohaterki. Sabina ma wiele rozterek, nie wiedząc, w którą stronę powinna pójść. Sprawy się coraz bardziej komplikują, odkrywane są kolejne tajemnice z jej przeszłości, o których sama nie miała pojęcia. Czy zaufa sobie, swojej intuicji? A może jednak wygra honor i poczucie lojalności wobec gatunku? 

Wciągająca. Niesamowita. Dawno nie czytałam tak dobrej urban fantasy przepełnionej krwi, walki, magii i cudownych kocich demonów (ach, kocham Giguhla). Romans dobrze wpleciony w wątki toczącej się wojny o władzę, ale nie przysłania on tego, co najważniejsze. Tą serię po prostu trzeba przeczytać, by dać się jej porwać. 

Ocena końcowa: 8/10.



Tytuł: Rudowłosa

Autor: Jaye Wells

Wydawca: Wydawnictwo Rebis

Ilość stron: 348

Seria: Sabina Kane

Tom: 1



Wyzwanie czytelnicze: 10/2016.

niedziela, 14 lutego 2016

"Anatomia uległości" - Augusta Dochner

“… rozkosz kobiety zaczyna się i kończy w głowie…”

Długo wyczekiwałam na ten debiut. Od zapowiedzi widocznych w różnych miejscach, po rozdawane fragmenty powieści dla recenzentów i oczywiście zachwycone czytelniczki, które miały to szczęście zdobyć ją znacznie wcześniej. Wszystko to sprawiało, że siedziałam jak na szpilkach w oczekiwaniu, aż będzie i egzemplarz dla mnie.


Pierwszą kwestią, jakiej się nie spodziewałam, to jej wygląd. Oczywiście na plus. Jej objętość dopieściła moje zmysły, a i okładka, choć mogłoby się wydawać tajemnicza i zbyt prosta, ma swój urok. Mnie urzekła i chciałam odkryć całą tę tajemnicę Melani i Adama.


Nie wiem do końca, czego się spodziewałam odnaleźć w treści. Chyba typowej relacji Pan – Niewolnica. Przecież książka jest o uległości, o uwodzeniu i skomplikowanych relacjach. A co zatem zastałam? Specyficzną relację człowieka dominującego i kobiety, która mu się poddała. Czytając o ich poczynaniach, zapalała mi się w głowie wręcz czerwona lampka. Dlaczego? Bowiem to, do czego siebie doprowadzali, mogło się skończyć bardzo źle. Kobieta, która ma dziewiczą skórę, nagle przyjmuje z przyjemnością tyle pasów? Bez odpowiedniego przygotowania? W dodatku Pan, jej Właściciel, który zapomina się w grze i przestaje nad sobą panować? O nie, to musi się źle skończyć… Jednak odnosiłam wrażenie, że tak właśnie na siebie działali – niemal jak katalizatory katastrofy. Ona zbyt łatwo wpadała w trans, a on nie potrafił przestać wtedy, gdy powinien. Dlatego też dziwnie czułam się w ich relacji. Cały czas tak wiele mi nie pasowało. To wszystko było w pierwszej części książki. Druga jest już o skutkach ich spotkań i odkryciu siebie na nowo.


Dość trudno tak naprawdę mi ją ocenić. Owszem, jest świetnie napisana i czyta się z zapartym tchem, trudno się wręcz od niej oderwać. Sceny erotyczne przedstawione są w bardzo delikatny sposób, choć wulgaryzmów jest wiele. Wszystko jednak podane nam ze smakiem. A jednak z powodu relacji Mel i Adama, nie potrafię się odnaleźć. Jest ona tak nietypowa, że nie jestem pewna, czy to prawdziwy Pan i jego poddana, czy może dwoje dorosłych ludzi, którzy po prostu bawią się jedynie w Właściciela i jego Niewolnicę.


Czy polecam? Owszem. Bardzo. Dla każdego miłośnika książek podobnych do Greya. Jest naprawdę dobrze napisana. Wszystko ze smakiem. I choć nie jeden raz ma się ochotę mocno skopać dupencję Mel, potrząsnąć nią porządnie za głupotę, wciąż chętnie się zagłębia w jej dalsze losy, wybryki i konsekwencje.


Ocena końcowa: 7/10.



Tytuł: Anatomia uległości 

Autor: Augusta Dochner 

Wydawca: Wydawnictwo Lucky 

Premiera: 2016-01-29 

Ilość stron: 592



Wyzwanie czytelnicze: 9/2016.

poniedziałek, 1 lutego 2016

Podsumowanie miesiąca - STYCZEŃ

Ten rok zaczął się całkiem przyjemnie. Mnóstwo zapowiedzi na kolejne miesiące, na które już trzeba zacząć zbierać pieniążki. Odkryłam także "perełki" na Wattpadzie, o których wkrótce także zacznę pisać, jako że także to strona czytelnicza, a myślę, że każdy znajdzie coś tam dla siebie - nawet, jeśli trzeba bardzo długo szukać.

W styczniu nadal byłam w świecie Anity Blake, dając się jej porwać i odkrywając ją na nowo. Jedyną przerwą od tych grubych tomiszczy była właśnie powieść zaczerpnięta ze strony Wattpad. Dodałam ją do przeczytanych, bowiem trafiłam na nią, gdy została już opublikowana w całości i zakończona, a mi jedynie pozostało czekać, aż autorka napisze i zacznie publikować tom drugi. 

A oto tabelaryczne podsumowanie miesiąca:


S T Y C Z E Ń
LP
TYTUŁ
AUTOR
TOM
DATA
LP
1.
Całopalne ofiary
Laurell K Hamilton
7
02/01/2016
1.
2.
Druga pełnia
Laurell K Hamilton
8
05/01/2016
2.
3.
(nie)zaplanowane
@fireinus (wattpad)
1
08/01/2016
3.
4.
Obsydianowy motyl
Laurell K Hamilton
9
10/01/2015
4.
5.
Narcyz spętany
Laurell K Hamilton
10
14/01/2016
5.
6.
Cerulean Sins
Laurell K Hamilton
11
24/01/2016
6.
7.
Incubus Dreams
Laurell K Hamilton
12
31/01/2016
7.