Wakacje. Biura podróży i ich walka o każdego klienta. Organizacja wypraw życia i dbanie o każdy, choćby najmniejszy element wycieczki. I tak też miało w planach biuro „Hej Wakacje”, gdyby nie pech. I to pech z rodzaju tych, które wcale nie chcą odpuścić choćby na moment. Dla uratowania opłaconej wycieczki – loteria o darmowe wakacje. Zamiast pilota mamy Tomka, alkoholika i pechowca. A i sami klienci zróżnicowani, nieprzewidywalni i, no cóż, śmiertelni. Luksusowe wakacje okazują się Irlandią, a na domiar złego Pech chciał, by była to naprawdę niezapomniana przygoda. Śmiertelny wypadek, czy może przemyślana zbrodnia? Wszystko się zmienia, gdy uczestniczy wycieczki zaczynają ginąć. Kto jest za to odpowiedzialny? Przecież nie może to być sam Pech w parze z Przypadkiem.
Podsumowując: To druga powieść autorki i szczerze powiedziawszy nie tego się spodziewałam. Muszę przyznać, że mile mnie zaskoczyła. Obawiałam się sztucznego humoru i bycia „na fali” debiutanckiej powieści. A tu niespodzianka – świetnie stworzeni bohaterowie, odpowiednio wyważony humor, zbrodnia, otaczający świat i prześmiewczy obraz Polaka na wakacjach. To jedna z tych przyjemnych lektur typowo wakacyjnych, przy których płaczemy ze śmiechu. Gorąco polecam i czekam na kolejne, tak udane powieści.
Ocena końcowa: 9/10.
Tytuł: Zbrodnia po irlandzku
Autor: Aleksandra Rumin
Wydawca: Wydawnictwo Initium
Premiera: 2019-08-12
Ilość stron: 304
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz