Jeśli pragniesz lekkiego romansu, o czym świadczy tytuł i okładka – zapomnij. Przemyśl jeszcze raz wybór. Jednak, jeżeli zapragniesz wciągającej, poruszającej powieści nie tylko o trudnościach życiowych, radzeniu sobie z ciężką sytuacją i odrobiną wspaniałego romansu – to książka jest dla Ciebie i będę Ci gorąco ją polecać. Usiądź zatem wygodnie i oddaj się lekturze, bo warto. Tylko weź ze sobą chusteczki, mi bardzo się przydały.
Marie to młoda kobieta, pełna życia i czerpiąca z tego życia ile się da. Wolność, beztroska i imprezy – to jest właśnie to, co jest najlepsze. Charakterek też ma całkiem niezły. Wszystko jednak do czasu. Christine jest zupełnie inna. Rodzina, stanowczość, poukładane życie. I to właśnie ona nagle traci grunt pod nogami. Okazuje się, że jest bardzo chora. Walka z rakiem nie jest prosta. Marie wspiera siostrę, wspiera rodzinę i opiekuje się dziećmi, co dla niej staje się nie lada wyzwaniem. Obie siostry, tak inne, próbują walczyć ze wspólnym wrogiem. Czy uda się im tę walkę przetrwać?
Podsumowanie: Historia jest zapowiadana jako zabawna i wzruszająca. Dla mnie była raczej tym drugim. Skupiłam się na przemianie bohaterów, na ich losach, rozterkach i walce z rakiem. Autorka pokazała w naprawdę wspaniały sposób, jak choroba wyniszcza nie tylko samego pacjenta, ale także całą rodzinę. Przepłakałam sporą część książki, nie mogąc się otrząsnąć. I choć początkowo nie znosiłam Marie za jej styl bycia, wkrótce zobaczyłam ją w innym świetle. Tu nie można nikogo skreślać. Przepiękna historia. Nie należy do powieści lekkich, które sobie można przeczytać i zapomnieć. Ona zapada głęboko w pamięć i pozostaje w sercu na jeszcze długo po jej skończeniu. Polecam.
Ocena końcowa: 8/10.
Tytuł: Szczęście dla zuchwałych
Autor: Petra Hulsmann
Wydawca: Wydawnictwo Initium
Premiera: 2019-09-18
Ilość stron: 512
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz