wtorek, 22 września 2020

„Ja, diablica” – Katarzyna Berenika Miszczuk


Z autorką od dłuższego czasu jestem zapoznana. Wiem, czego się spodziewać po każdej jej kolejnej powieści. Aż tu nagle wpada mi wznowienie z lat, gdy dopiero zaczynałam swoją przygodę z K.B. Miszczuk. I ta ciekawość – jak odbiorę jej dzieło po tylu latach? Powieść mam w trzech różnych wersjach i nadal uważam, że warto zakupić całą serię. Okładki są fenomenalne – zwłaszcza ta ostatnia wersja.

Wiktoria, zwykła starsza nastolatka / młoda dorosła bym powiedziała. W niczym się nie wyróżnia. No, może poza przykładnym pakowaniem się tam, gdzie jej nie trzeba. Zupełny Przypek, naprawdę przypadek, sprawia że trafia do piekielnego Los Diablos, pospolicie zwanym po prostu PIEKŁEM. Ogromna niesprawiedliwość, bo przecież na ziemi, wśród żywych, jest wciąż jej miłość życia, w dodatku została zabrana tuż przed najważniejszym momentem, co jedynie może przynieść frustrację. I oto ona – Wiki, walcząca nawet z samym diabłem, by odzyskać to, co straciła.

Podsumowując: Powieść okazała się nadal równie zabawna, jak dawniej. Świetnie napisana, z dużą dozą humoru. To niemal powrót do tej dobrej fantastyki, na poziomie, gdy jeszcze nie liczył się sam seks w książkach. Mega się ubawiłam, choć książkę znałam już z dawnych lat. Mimo wszystko to przepis na udany wieczór. Gorąco polecam.

Ocena końcowa: 9/10.

Okładka książki Ja, diablica


 Tytuł: Ja, diablica

Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk

Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.

Premiera: 2020-09-16

Ilość stron: 416

Seria: Wiktoria Biankowska

Tom: 1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz