„Czasami ludzie wierzą w kłamstwa nie dlatego, że uważają je za prawdę, ale dlatego, że łatwiej je zaakceptować.”
Wróciłam do romansów o sportowcach. Wiedziałam, jak potrafią być przesycone erotyzmem, ale na szczęście była tam też jakaś treść, jakieś wątki, problemy. Swego czasu uwielbiałam powieści Jaci Burton i bardzo ubolewałam, że wciąż nie mamy ich na rynku wydawniczym. Czy są one w planach, nie wiem. A szkoda, bo są naprawdę dobrymi powieściami, a każdy tom przynosi nowe problemy, nowe emocje i ulubionych kolejnych bohaterów. A jak poszło mi z „Graczem”?
Brody Easton, przystojny, bogaty, arogancki i przede wszystkim wolny. Uwielbia kobiety i to ze wzajemnością. Czy przejmuje się złamanymi serduszkami niewiast? Nie za bardzo, bo przecież żadnej nic nie obiecuje. Ma jednak głęboko ukryte serce i skrywane tam tajemnice. Miłość i przywiązanie zmienione w ogromną nienawiść. Jest też bardzo lojalny wobec swoich bliskich. I nagle pojawia się Ona – młodziutka dziennikarka sportowa próbująca wypracować sobie pozycję w jakże męskim świecie. W dodatku ciężko jest coś osiągnąć, gdy nazwisko kojarzone jest jedynie z ojcem – legendarnym sportowcem, którego tak wszyscy kochali. I ona, Delilah, skrywa zranione serce głęboko w sobie. Oboje tacy różni, a mimo to tacy sami. Oboje próbują stanąć twardo na nogi po tragediach, jakie im się przydarzyły. Drogi się przecinają, a i romans kwitnie w powietrzu. Mimo to przeszłość ich dogania, pojawiają się osoby chcące wejść między nich. Czy uda im się jednak przetrwać i kim jest tak naprawdę Willow – wrogiem, czy sprzymierzeńcem?
Podsumowując: Zgodnie z opisem, miała być pełna przekory kuszącą grą, w której wszystkie chwyty są dozwolone. Miała to być książka, która pachnie męskim ciałem, kobiecą nieustępliwością, droczeniem się i gorącą namiętnością. Tak przynajmniej podaje opis z tyłu cudownej okładki. A mężczyzna na niej z pewnością uwodzi. A jaka była naprawdę? Przyjemna, lekka i emocjonalna. Świetnie się przy niej bawiłam, nie jeden raz ocierając łzy wzruszenia. Zaskoczyła mnie tym, że nie był to zwykły romans z dużą dozą erotyki. Na moich, czytelniczych oczach, bohaterowie się otwierali na przyszłość, podejmowali decyzje, zmieniali się, dorastali. I to było dla mnie zaskoczeniem. Z pewnością sięgnę z przyjemnością po kolejne książki Vi Keeland, mając nadzieję, że i tam odnajdę taka przyjemność, jak w „Graczu”. Czy polecam? Oczywiście. Idealna książka na lato, w plenerze z winkiem.
Ocena końcowa: 6/10.
Tytuł: Gracz
Autor: Vi Keeland
Wydawca: Wydawnictwo Kobiece
Premiera: 2017-01-20
Ilość stron: 392
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz