„Bo złamane dusze są jak magnesy. Przyciągają się do siebie, by się połączyć w błogim szczęściu…”
Tom, na który czekałam najbardziej. Z jednej strony nie mogłam się doczekać prawdy o Flame’ie i Maddie; z drugiej jednak byłam pełna obaw o tą dwójkę. Wiedziałam, że musieli przejść przez piekło, ale nie spodziewałam się aż takiego koszmaru. Powieść mnie zaskoczyła mrocznością. I zdecydowanie powinny być na niej ostrzeżenia – według mnie jest najgorsza ze wszystkich.
Poznajmy bliżej Maddie – wychowana w sekcie, sponiewierana, bita, poniżana, krępowana łańcuchami i pozbawiana praktycznie wszystkiego, wręcz samego człowieczeństwa. Liczyło się tylko to, co sekta powie, co uczyni i co uzna za stosowne. Uwolniona poznaje, jak piękny jest świat na zewnątrz – dotąd zakazany i zły, teraz wydaje się taki fascynujący. I ci motocykliści, zwłaszcza jeden z nich – mroczny Flame. Co zrobić, gdy oprawcy jednak z niej nie chcą zrezygnować? Czy jest dla nich jakiś ratunek? Ona jest światłem, On – śmiercią, katem.
“Czymże są słowa? Czasami jedno spojrzenie oczu, jeden rumieniec mówią wszystko. Słowa mogą zranić. Milczenie może uleczyć.”
Podsumowując: Powieść najbardziej mroczna ze wszystkich. Fascynująca i przerażająca jednocześnie. Czytając o przeszłości bohaterów i o piekle, przez które przeszli oboje, zbyt często musiałam to rozchodzić, ocierając wciąż łzy spływające po policzkach. Rozpacz, nienawiśc, ogrom serca dla nich, że to przetrwali. Nawet teraz, po pewnym czasie od zakończenia powieści, nie jestem w stanie na spokojnie o tym opowiadać. Bardzo emocjonalna. Przerażająca. Wciągająca. Czekałam na nią i obawiałam się jednocześnie. I miałam rację – tę powieść należy sobie bezpiecznie dawkować. Gorąco polecam.
Ocena końcowa: 8/10.
Tytuł: Uleczone dusze
Autor: Tillie Cole
Wydawca: Editiored
Premiera: 2018-10-24
Ilość stron: 376
Cykl: Kaci Hadesa
Tom: 3
“Być może jest tak, że jeśli ktoś wmawia ci coś wystarczająco często, to w końcu zaczynasz w to wierzyć. A potem w twoim życiu pojawia się ktoś, kto sprawia, że to wszystko kwestionujesz. Dzięki niemu zaczynasz wierzyć, że jesteś coś warta.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz