sobota, 3 lutego 2018

„Woła mnie ciemność” – Agata Suchocka


„Nikt nie ma prawa cię oceniać, dopóki postępujesz zgodnie ze swoim sumieniem.”

Dość długo zabierałam się do spisania swoich emocji z tej powieści. Ostrzeżenia na okładce są adekwatne, choć nie jest to typowy erotyk. Żadne połączenie Greya z Draculą. Musiałam jednak się uspokoić, przetrawić i wyciszyć, by móc cokolwiek o niej napisać.

Poznajemy Armagnac Jardineux, młodzieńca, którego życie było zaplanowane, a on sam niewiele miał do powiedzenia. Wojna zmieniła jednak wszystko. Nagle Armagnac znalazł się w Europie, a dokładnie w Londynie, bez pieniędzy, bez nadziei i grając po barach. I nagle na jego drodze pojawił się mężczyzna, Lothar, proponując mu współpracę, gdyż jako skrzypek potrzebował do duetu pianisty. Czy nie jest to jednak układ z diabłem? Armagnac wkrótce poznaje uroki Londynu, bogactwo, sława, miłostki. A wszystko tak naprawdę zawdzięcza tajemniczemu lordowi Huntingtonowi. Kim jest ta postać i dlaczego tak bardzo wydaje się powiązana z rodziną Jardineux, a zwłaszcza z babką Armagnaca? Jak daleko można się posunąć, by spełnić kolejne marzenia?

Podsumowując: Książka mnie zaskoczyła. Spodziewałam się więcej akcji, więcej wampirów. Znalazłam natomiast mnóstwo emocji. Wciągnęła mnie, choć tematyka zniechęcała. Nie spodziewałam się i nie miałam ochoty na takie miłosne przygody. Bardzo dobrze napisana. Utrzymująca wspaniały klimat. Wszystko podane nam ze smakiem. Zatem nie pozostaje nam nic innego, jak tylko się rozkoszować.

Ocena końcowa: 6/10.


Tytuł: Woła mnie ciemność

Autor: Agata Suchocka

Wydawca: Wydawnictwo Initium

Premiera: 2018-02-14

Ilość stron: 384

Cykl: Daję Ci wieczność

Tom: 1



“Nie pozwól sobie na myślenie, że cokolwiek, co sprawia ci przyjemność, jest grzeszne.”

2 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. A mnie ostatnio pociąga fantastyka... taki powrót do dawnych lat, gdy zaczytywałam się tylko o wampirach, zmiennokształtnych i w dużej ilości magii.

      Usuń