niedziela, 27 września 2020

„Ja, anielica” – Katarzyna Berenika Miszczuk


Kolejne wznowienie, z równie boską okładką – teraz mogłabym rzecz wręcz niebiańską, anielską. Przepiękna postać. Niby prosta, a jednak dodająca tajemniczości. A co znajdziemy w środku?

Wiki, nadal młoda, ciekawa świata, trafia do nieba. I nie, z pewnością nie śpiewa w chórze anielskim, ani w sumie… nie, nie nudzi się z pewnością. O jej względu zabiega w tym samym czasie śmiertelnik oraz diabelnie przystojny upadły anioł. Wiki nie potrafi się nudzić, a przypadkiem, w całkowicie zupełnym, wpada w kolejne konflikty i na pozór nierozwiązywalne zagadki. Czy i tym razem uda się jej wyjść cało? I kogo wybierze z mężczyzn ubiegających się o jej serce – śmiertelnika, czy upadłego?

Podsumowując: Dawno nie ubawiłam się tak, jak przy tej książce. To niemal powrót do tego, co uwielbiam w literaturze fantastycznej – nowe światy i mega duże poczucie humoru. A te akurat nie opuszcza nas praktycznie do samego końca. Uwielbiam te wznowienie. Przypomina mi to, co dobre. Literaturę bez erotyki, dobrą fantastykę i zabawę. Genialna. Polecam gorąco i już nie mogę doczekać się kolejnych części…. A przede mną jeszcze dwie.

Ocena końca : 9/10.

Okładka książki Ja, anielica


 Tytuł: Ja, anielica

Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk

Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.

Premiera: 2020-09-30

Ilość stron: 416

Seria: Wiktoria Biankowska

Tom: 2



wtorek, 22 września 2020

„Ja, diablica” – Katarzyna Berenika Miszczuk


Z autorką od dłuższego czasu jestem zapoznana. Wiem, czego się spodziewać po każdej jej kolejnej powieści. Aż tu nagle wpada mi wznowienie z lat, gdy dopiero zaczynałam swoją przygodę z K.B. Miszczuk. I ta ciekawość – jak odbiorę jej dzieło po tylu latach? Powieść mam w trzech różnych wersjach i nadal uważam, że warto zakupić całą serię. Okładki są fenomenalne – zwłaszcza ta ostatnia wersja.

Wiktoria, zwykła starsza nastolatka / młoda dorosła bym powiedziała. W niczym się nie wyróżnia. No, może poza przykładnym pakowaniem się tam, gdzie jej nie trzeba. Zupełny Przypek, naprawdę przypadek, sprawia że trafia do piekielnego Los Diablos, pospolicie zwanym po prostu PIEKŁEM. Ogromna niesprawiedliwość, bo przecież na ziemi, wśród żywych, jest wciąż jej miłość życia, w dodatku została zabrana tuż przed najważniejszym momentem, co jedynie może przynieść frustrację. I oto ona – Wiki, walcząca nawet z samym diabłem, by odzyskać to, co straciła.

Podsumowując: Powieść okazała się nadal równie zabawna, jak dawniej. Świetnie napisana, z dużą dozą humoru. To niemal powrót do tej dobrej fantastyki, na poziomie, gdy jeszcze nie liczył się sam seks w książkach. Mega się ubawiłam, choć książkę znałam już z dawnych lat. Mimo wszystko to przepis na udany wieczór. Gorąco polecam.

Ocena końcowa: 9/10.

Okładka książki Ja, diablica


 Tytuł: Ja, diablica

Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk

Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.

Premiera: 2020-09-16

Ilość stron: 416

Seria: Wiktoria Biankowska

Tom: 1

piątek, 18 września 2020

„Przyszło nam tu żyć” – Jelena Kostiuczenko


Od dłuższego czasu sięgam po reportaże z Wydawnictwa Czarnego. Warto przeczytać, jak wygląda lub wyglądało życie w innych zakątkach świata.

Książka ta to nic innego, jak reportaże z różnych zakamarków Rosji. Nie z tego, jak żyło się kiedyś i nie z samej stolicy. Ale z tych zapomnianych części kraju. Przeczytamy o geju i czeczeńskim ruchu LGBT.

„Ludzie są przetrzymywani w tajnych więzieniach, gdzie torturami wydobywa się od nich informacje o innych homoseksualistach.”

Zapoznamy się też z pracą drogówki, narkomanami i produkcją ‘krokodyla’. Odwiedzimy opuszczony szpital na skraju Moskwy, gdzie żyją dzieciaki i młodzież, dla których nie znalazło się miejsce na zewnątrz. Autorka zabierze nas również do Biesłanu, do szkoły, do uczniów, którzy przeżyli tragedię. Zabierze nas w różne zakamarki Rosji, gdzie niejednokrotnie słowo „niemożliwe” będzie codziennością tych ludzi.

Podsumowując: Reportaż mną wstrząsnął. Zwłaszcza losy Biesłanu i opuszczonego szpitala. To, jak radzą sobie ludzie w tak nietolerancyjnych czasach i tym bardziej takim kraju. Nie ma sprawiedliwości – ona jest tam, gdzie jest siła. Wielokrotnie odkładałam książkę, by móc ochłonąć, uspokoić emocje. Tematyka trudna, ale jaka prawdziwa. Dlatego gorąco polecam.

Ocena końcowa: 8/10.

Okładka książki Przyszło nam tu żyć. Reportaże z Rosji


Tytuł: Przyszło nam tu żyć. Reportaże z Rosji

Autor: Jelena Kostiuczenko

Wydawca: Wydawnictwo Czarne

Premiera: 2020-01-15

Ilość stron: 328