Kolejne wznowienie, z równie boską okładką – teraz mogłabym rzecz wręcz niebiańską, anielską. Przepiękna postać. Niby prosta, a jednak dodająca tajemniczości. A co znajdziemy w środku?
Wiki, nadal młoda, ciekawa świata, trafia do nieba. I nie, z pewnością nie śpiewa w chórze anielskim, ani w sumie… nie, nie nudzi się z pewnością. O jej względu zabiega w tym samym czasie śmiertelnik oraz diabelnie przystojny upadły anioł. Wiki nie potrafi się nudzić, a przypadkiem, w całkowicie zupełnym, wpada w kolejne konflikty i na pozór nierozwiązywalne zagadki. Czy i tym razem uda się jej wyjść cało? I kogo wybierze z mężczyzn ubiegających się o jej serce – śmiertelnika, czy upadłego?
Podsumowując: Dawno nie ubawiłam się tak, jak przy tej książce. To niemal powrót do tego, co uwielbiam w literaturze fantastycznej – nowe światy i mega duże poczucie humoru. A te akurat nie opuszcza nas praktycznie do samego końca. Uwielbiam te wznowienie. Przypomina mi to, co dobre. Literaturę bez erotyki, dobrą fantastykę i zabawę. Genialna. Polecam gorąco i już nie mogę doczekać się kolejnych części…. A przede mną jeszcze dwie.
Ocena końca : 9/10.
Tytuł: Ja, anielica
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Premiera: 2020-09-30
Ilość stron: 416
Seria: Wiktoria Biankowska
Tom: 2