czwartek, 30 kwietnia 2020

“Dom ziemi i krwi”–Sarah J. Maas


Premiera: 20 maja 2020r.


Bryce Quinlan jest dziewczyną, która w połowie jest człowiekiem, a w połowie Fae. W świecie pełnym magii, niebezpieczeństw i ognistych romansów poszukuje zemsty!

Bryce Quinlan kocha swoje życie. W dzień pracuje dla handlarza antyków, sprzedając nie do końca legalne magiczne artefakty, a nocą imprezuje razem z przyjaciółmi, delektując się każdą przyjemnością jaką Lunathion – znane również jako Crescent City – ma do zaoferowania. 


Gdy jednak bezwzględne morderstwo wstrząsa miastem, wszystko zaczyna się rozpadać – również świat Bryce.

niedziela, 26 kwietnia 2020

“Tańcząca w ogniu cz.2.”–Magda Mila


Jak dobrze było wrócić do głównych bohaterów i do tego, co u nich dalej się dzieje. A dzieje się i to sporo. Magda Mila nie pozwala swoim ulubieńcom choć na chwilę odpocząć. I to właśnie lubię – ten pęd, cały czas coś się dzieje, a czytanie książek autorki powoduje ogromne wypieki na twarzy. O tak, ta literatura powinna być dostępna po 22.

Ewa musi radzić sobie ze wszystkim i to zupełnie sama. Jest szczęśliwą kobietą i matką, ale to pozory. Ma przy sobie czułego partnera, który także jest bardzo cierpliwy i opiekuńczy względem niej oraz dziecka. Problem w tym, że jej potrzeby znów szaleją. Chce znów ognistego seksu sprzed ciąży. Co robi zatem kobieta, która nie otrzymuje tego w domu? W dodatku, gdy jeszcze musi zaakceptować zmiany fizyczne po ciąży oraz bardzo trudnych teściów. Brak zrozumienia i problemy z akceptacją, spełnieniem najskrytszych potrzeb wręcz pchają ją w ramiona tajemniczego i poniekąd brutalnego Eryka. Kim jest nowa postać? I czy Piotr zgodzi się na dzielenie się żoną? A czy Ewa jest gotowa na zdradę i poniesienie konsekwencji?

Podsumowując: To nie jest tylko mocny erotyk, ale przede wszystkim widziałam tam problem młodych matek, pozostawionych ze swoimi potrzebami, akceptacją własnego ciała i życia, które tak bardzo zmienia się po ciąży. Niepewność o własną atrakcyjność. A zawsze brak rozmów i spełnienie podstawowych potrzeb prowadzi do zdrad. Wciągająca i dojrzała powieść, może ze względu na problemy sporej części kobiet. Grzeszna i mocna. Uwielbiam pióro Magdy Mili, ale tym razem mam wrażenie, że przeszła samą siebie. Super się czytało i dawno już nic mnie tak nie pochłonęło. Śmiałam się, siedziałam z wypiekami na twarzy, a niekiedy płakałam i musiałam rozejść emocje. Super. Gratulacje dla autorki, a książkę gorąco polecam. Mistrzostwo.

Ocena końcowa: 9/10. 


Tytuł: Tańcząca w ogniu cz.2.

Autor: Magda Mila

Wydawca: Wydawnictwo Habanero

Premiera: 2020-04-28

Cykl: Żywioły

Tom: 4


czwartek, 16 kwietnia 2020

“Dlaczego nikt nie widzi, że…”–Renata Kim

Premiera: 20 kwietnia 2020r.


Książka, która nareszcie przełamuje tabu!

Wstrząsające relacje ludzi, którzy padli ofiarą przemocy psychicznej.

Kiedy Renata Kim spisywała relacje swoich bohaterów, często słyszała: najbardziej boli to, że wszystkie te potworne rzeczy, które im się przydarzyły, są dla innych ludzi niewidoczne. I że kiedy oni niewyobrażalnie cierpią, świat tego nie widzi i nie rozumie. Są więc – opowiadali – całkiem sami ze swoją krzywdą i bólem.

Teraz, kiedy epidemia koronawirusa skazała nas wszystkich na społeczną izolację, ofiary przemocy psychicznej są w jeszcze bardziej rozpaczliwej sytuacji. Zamknięte w domu ze swoim oprawcą nie mogą się nawet nikomu poskarżyć, bo przecież on siedzi za ścianą. Uciec też nie mogą, bo z domu wychodzić nie wolno.

Co im zostaje? Mogą spróbować wykorzystać czas przymusowego zamknięcia do zrozumienia swojej sytuacji i zaplanowania pierwszych kroków, które pomogą im odzyskać zdrowie psychiczne i spokój. Mogą zacząć planować przyszłość bez człowieka, który bezlitośnie wykorzystywał i niszczył.

Bo choć ofiary przemocy psychicznej zwykle nie mają siniaków i zadrapań, są zrujnowane przez lata życia z człowiekiem, który zdradzał i upokarzał na wszystkie możliwe sposoby. Wszystko w imię miłości.Dlaczego nikt nie widzi, że umieram to wstrząsające relacje ludzi, którzy doświadczyli przemocy emocjonalnej. Ich opowieści dopełniają rozmowy z psychologami o tym, jak wchodzi się w toksyczną relację, jakie są jej kolejne etapy i jak trudno się z niej wyrwać. Ale książka Renaty Kim daje nadzieję, że ucieczka z piekła jest możliwa.

niedziela, 12 kwietnia 2020

“Wielkie włoskie wakacje” - Jolanta Kosowska


W obecnych czasach, gdy większość z nas zamknięta jest w swoich czterech ścianach, a o wakacjach, nawet takich wykupionych, możemy sobie jedynie pomarzyć – pojawia się powieść wprost z miejsc, które miałam odwiedzić. A skoro nie mogę być tam fizycznie, dlaczego nie zwiedzić ich z nieznajomymi – jeszcze nieznajomymi, gdyż wkrótce okażą się moimi przyjaciółmi i zapadną mi w pamięć.

Poznajemy dwie historie, które mają ze sobą bardzo dużo wspólnego. Kacper, były policjant, który właśnie wrócił z Francji, ale nie ma co liczyć na odpoczynek. W jego ręce wpada pamiętnik tajemniczej dziewczyny. Ciekawość sprawia, że go czyta. I wówczas pojawia się ogromna ciekawość, ale i strach o życie dziewczyny. Pragnie się z nią spotkać, poznać i sprawdzić, czy oby było z nią już wszystko w porządku.

Poznajemy też Karolinę i Klaudię, dwie studentki razem wyjeżdżające do Włoch na wakacje. Piękne miejsca, kawiarenki – wszystko przestaje mieć znaczenie, gdy przypadkiem dziewczyny trafiają do opuszczonego domu. Klaudia ma wrażenie, że zna to miejsce, wie jak wyglądało przed remontem. Czuje się wręcz związana z tym domem. Poznają także legendę krążącą o przeklętej posiadłości. Dalsza ich podróż przestała być przyjemnością. Karo wszędzie widzi rzeczy, których widzieć nie powinna, a Klaudia niczego nie rozumie,w  dodatku poważnie boi się o losy przyjaciółki.

Co tak naprawdę wydarzyło się we Włoszech? I jakie prawdy znalazł Kacper w pamiętniku, że tak go owa historia poruszyła? Czy kiedykolwiek się spotkają, poznają i rozwiążą zagadkę?

Podsumowując: Przepiękna powieść z nieco otwartym zakończeniem, jak gdyby autorka zostawiła sobie uchyloną furtkę na kolejną część. Niesamowity polot pióra, czułam wręcz, jakbym tam była, chodziła wraz z dziewczynami po włoskich uliczkach, zwiedzała każde zakamarki. Dotąd nudziły mnie długie opisy, chciałam tempa, losów bohaterów, emocji. Pani Kosowska pokazała jednak, jak bardzo się myliłam. Świetnie napisana, wciągająca od pierwszych stron, tajemnicza i ciepła zarazem. Z pewnością stała się bliska memu sercu i pokochałam ją po prostu. Gorąco polecam jaką prawie wakacyjną literaturę, choć samego romansu jest niewiele. I to mi w pełni tym razem odpowiadało. Polecam.

Ocena końcowa: 8/10.



Tytuł: Wielkie włoskie wakacje

Autor: Jolanta Kosowska

Wydawca: Wydawnictwo Novae Res

Premiera:  2020-02-12

Ilość stron: 294