… Mafia nie zapomina – nigdy nie wybacza…
Mam już za sobą nieco twórczości K.N. Haner, zarówno w powieściach wydanych, jak i tych publikowanych za pośrednictwem Wattpad. I mogę powiedzieć jedno – każda z lektur niesie za sobą sporą dawkę emocji, romansu, uniesień. Tak jest i tym razem, oczarowana zapowiedzią i okładką, z prawdziwą przyjemnością postanowiłam się zmierzyć z dalszymi losami Cassandry, Adama i Morfeusza.
Prawdziwie mroczny koszmar, z którego nikt nie chciałby się obudzić. Cass zapoczątkowała swoje stracenie jedną nocą w klubie z tajemniczym Morfeuszem. Reszta potoczyła się szybko, niespodziewanie i dość tragicznie dla niej samej. I gdy rządzi prawdziwe uczucie oraz emocje, można popełnić wiele błędów. Czy jest gotowa zaufać Adamowi? Ile jest w stanie dla niego znieść, by ochronić ich uczucie, a przede wszystkim jak to zrobić, by nie zgubić samej siebie? Morfeusz wydaje się nieugięty, ale przyciśnięty do muru robi wszystko, by ją uratować. Kto wygra w tej walce – Adam czy Morfeusz? Sprawę komplikują Starsi, a przede wszystkim Eros. Jego zainteresowanie przyniesie tylko tragedię i cierpienie. Zdaje się być podstępną konkurencją Morfeusza. Czy jednak Cass nabierze się na jego okrutne gierki i jakie poniesie konsekwencje? O tym trzeba się przekonać samemu. Sprawy się coraz bardziej komplikują, a mafia nie zapomina – nigdy nie wybacza.
Podsumowując: Niepowtarzalna. Emocjonalna. Szybkie poczytadło, które trafia prosto do serca. I choć wydawałoby się być zwykłym romansem, jakich wiele na rynku wydawniczym, ma w sobie coś urzekającego. Płakałam nad losami Cass, a po chwili chciałam wytargać ją za włosy, nakopać w tyłek za głupotę. Czego się jednak nie robi dla miłości, prawda? To jedna z tych książek, przy których nie można wysiedzieć spokojnie – tak rozsadzają wręcz czytelnika emocje. I choć w pierwszej chwili stwierdziłam, że Eros nie jest wcale taki straszny, czytając dalej dowiadywałam się, jak bardzo jest on zdeprawowany. To, co Adam zrobił na sam koniec sprawiło, że jeszcze długo po zamknięciu książki płakałam. Poświęcenie, jakie musieli ponieść bohaterowie łamie mi serce. A to tylko dowodzi, jak autorka gra na emocjach czytelnika. I już nie mogę się doczekać kolejnej części, by sprawdzić, jak naprawdę zakończy się historia Adama, Morfeusza, Cassandry i Tommiego.
Ocena końcowa: 6/10.
Tytuł: Koszmar Morfeusza
Autor: K.N. Haner
Wydawca: EditioRed
Premiera: 2017-02-07
Ilość stron: 392
Seria: Mafijna miłość
Tom: 2
„Przekrocz granicę między miłością i nienawiścią, gdzie życie ściera się ze śmiercią.”
Ciekawi mnie bardzo jak dalej potoczy się ta historia. Co ukrywa Adam i czy Cass troszkę zmądrzeje :)
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała, by Cass zmądrzała, a raczej spoważniała. Wiesz, może to, co doświadczyła do tej pory pozwoli jej spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy. ALe o tym przyjdzie nam się przekonać dopiero na wiosnę :)
UsuńPo tę książkę na pewno nie sięgnę. Właśnie wymęczyłam (tak, nie przeczytałam, a wymęczyłam) "Sny Morfeusza" - zapowiadało się intrygująco, a wyszła totalna klapa.
OdpowiedzUsuńNie każdemu przecież musi podobać się to samo :) Ty wymęczyłaś się czytając, mi się podobało, a jeszcze inni wręcz szaleją twierdząc, że jest genialne i dałyby 10/10. To są właśnie gusta czytelnicze i każdy autor liczy się z różną opinią o swym dziele - a przynajmniej mam nadzieję, że się liczy, bo spotkałam autorki, które za każdą choć minimalną krytykę rozpętują wojny - z takimi autorkami już od dawna nie współpracuję.
Usuń