“Życie nauczyło mnie, że to, co jest podane na tacy, wcale nie jest smaczne i warte grzechu.”
Uwielbiam debiuty i cały czas uważam, że trzeba wspierać właśnie początkujących pisarzy, gdyż im jest znacznie trudniej. Jedne są bardziej udane, drugie są totalnym rozczarowaniem. Trzeba jednak przeczytać, by móc ocenić. Czy „Prosty układ” jest przyjemną przygodą, czy rozczarowaniem?
Łucja kończy trzeci rok studiów. Powrót w rodzinne strony i spotkanie z przyjaciółką zmieniają jej życie na zawsze. Poznaje Dymitra – bogatego, aroganckiego i jakże przystojnego mężczyznę. I choć ich pierwsze spotkanie nie wydaje się udane, wręcz przeciwnie – wzbudza wstręt, to właśnie ono zaważyło na dalszych losach bohaterów. A także propozycja jakże prostego układu, który prostym od początku nie był. Może w zamyśle bohatera, ale nic nie poszło zgodnie z planem. Czy uda im się wyjść z tego cało?
Podsumowując: Powieść zapowiadała się naprawdę dobrze. Opis sprawił, że nie mogłam się już doczekać. Może trochę na wzór słynnego Greya, ale miałam nadzieję, że po pierwsze – dzieje się w Polsce, po drugie bohaterka podejdzie do tematu w zupełnie nowy sposób. I tu ogromne rozczarowanie. Nic nowego, odświeżającego. Ot, spotkanie dwójki ludzi, seks, seks, seks i seks. Doczytałam do końca, by dowiedzieć się z czystej ciekawości, jak się zakończy ta cała akcja. I pozostałam z tysiącem pytań. Czy znajdę odpowiedzi w kolejnych tomach? Bohaterowie i dialogi bardzo płaskie. Początek koszmarny, ale potem szybko się wciągnęłam. Miła lektura na jeden dzień, niestety nie na tyle dobra, by ją docenić – dla mnie poczytadło miłe do poduszki.
Ocena końcowa: 5/10.
Tytuł: Prosty układ
Autor: K.A. Figaro
Wydawca: Lipstick Books
Premiera: 2019-04-03
Ilość stron: 350
“… To prawda, że trzeba zrezygnować z samego siebie, aby odkryć, jakim jest się człowiekiem i ile można znieść …”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz