czwartek, 12 marca 2015

“Pożar krwi”–Maya Banks

 

“Łatwo jest się zakochać.
Najtrudniejsze jest to, co przychodzi później.”

 

Nareszcie ją dokończyłam. I bardzo ubolewam nad faktem, że to jedynie trylogia. Nie dlatego, że książka jest rewelacyjna, powala z nóg itp. O nie. Poruszane bowiem wątki w tym tomie spokojnie starczyłyby na jeszcze jedną część. Było za dużo i za szybko. Omijałam większość scen erotycznych na rzecz kolejnych przygód bohaterów. Zainteresował mnie nowy bohater - właściciel klubów. I o nim właśnie przeczytałabym w kolejnym tomie. Ale cóż. Nie można mieć wszystkiego, prawda?


Tak, jak wspomniałam - w jednej książce połączono wszystko, co możliwe. Zemstę z pierwszego tomu. Problemy z drugiego. I jeszcze nowe postacie. Zbyt wiele tego, jak na jeden tom. Szkoda, że nie zostało to bardziej rozbudowane, by stopniowo zakończyć.


I tak, jak poprzednie tomy - jest to dobre poczytadło na wieczór, czy noc. Nie jest to książka rewelacyjna, ale dobra/przeciętna także nie. Dobra pozycja, która w pełni spełnia swe zadanie - odpręża czytelnika. Przyjemnie i szybko się czyta. Pozycja warta przeczytania, choć już dla mnie nie warta powrotu.

 

Ocena końcowa: 6/10.

“Ma dobre serce, nawet jeśli czasem źle go używa.”

 

 

Tytuł: Pożar krwi

Autor: Maya Banks

Wydawca: Wydawnictwo Albatros

Data premiery: 06-03-2015

Ilość stron: 416

Cykl: Trylogia Bez Tchu

Tom: 3

 

 Wyzwanie czytelnicze: 18/2015.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz