Nastał czas na kolejne debiuty. Tym razem sięgnęłam po książkę, wokół której zrobiło się gorąco. A i tematyka całkiem grzeszna. I choć pozycja niewielkich rozmiarów jest, z pewnością przyciąga czytelnika. Nawet jeśli po chwili odłoży lekturę na półkę, z pewnością przy niej przystanie i przeczyta choćby kawałek z czystej ciekawości. Pewnie o to też chodzi, prawda? Co do samej okładki, jest dokładnie tą samą, którą wcześniej zauważyć można w powieści Samanthy Young. Pasuje jednak do treści, a to najważniejsze. Przyciąga uwagę? Z pewnością. A przede wszystkim ogromne podziękowanie dla Wydawnictwa Novae Res za odwagę wypuszczenia na rynek takiej pozycji.
Zdecydowanie powieść dla dorosłego czytelnika. Nie jest to zwykłe opowiadanie o małżeństwie, które postanowiło spróbować czegoś innego. To wręcz kompendium wiedzy, jak wygląda naprawdę świat polskich swingersów. Poza opowiedzianymi przez bohaterów przygód, mamy także szereg ciekawostek o ludziach chcących spróbować, próbujących lub tych, co to chcą, ale wciąż mają opory. Takiej pozycji na naszym rynku jeszcze nie znalazłam. Dokładnie przedstawiony świat swingersów, bez upiększeń, zbędnych romansów. Zdecydowanie książka dla czytelników, którzy chcieliby dowiedzieć się więcej o tym skrywanym wciąż w naszym społeczeństwie świecie. Sceny erotyczne opisane w sposób prosty i dosadny z pewnością rozgrzeją niejednego czytelnika. Jedni odłożą ją z niesmakiem, innych zaintryguje i być może pozwoli im się bardziej otworzyć. Najważniejsze, że książka pozostaje w głowie jeszcze na długo. Gorąco polecam, zwłaszcza jeśli ktoś ma ochotę przeczytać powieść o prawdziwości relacji i życia, a nie kolejny przesłodzony romans z elementami erotyki. Tu mamy sam pieprz i sporą dawkę faktów. Gorąco polecam.
Ocena końcowa: 8/10.
Tytuł: My, Swingersi
Autor: P.D.Wolni
Wydawca: Wydawnictwo Novae Res
Premiera: 2015
Ilość stron: 212
Wyzwanie czytelnicze: 51/2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz