wtorek, 3 stycznia 2017

„Naznaczona” – Anne Bishop

 

„Obserwuj. Ucz się. A wtedy znajdziesz to, czego szukasz.”

Seria Inni uwiodła mnie już od pierwszego tomu. Inne powieści autorki były popisem jej ogromnej wyobraźni i tworzenia świata fantasy, ale nie powaliły mnie na kolana tak, jak właśnie „Pisane Szkarłatem” i kontynuacje. Nieco obawiałam się, by z tomu na tom nie było coraz gorzej – jak zdarza się to dość często. I jestem mile zaskoczona, bowiem każda kolejna książka jest lepsza od poprzedniej.

Co nas czeka w czwartym tomie? Sporo i to zbyt mało powiedziane. Sytuacja się zagęściła. A wszystkiemu winni ludzie i ich chciwość. Cel – Romania staje się kolebką zdrajców Namid. Wieszczki krwi szaleją i to bez nacinania skóry. Coś wisi w powietrzu, tylko ludzie nie zdają sobie z tego sprawy. Nadchodzi burza, żywioły się buntują, Starsi wychodzą na żer. A gdzieś tam, wśród tego wszystkiego, Dziedziniec Lakeside staje się przykładem i schronieniem, Arką. Kto przetrwa wojnę? Na Meg spadają kolejne problemy do rozwiązania, wizje do przekazania i słodka krew ocalająca nie jedno istnienie. A do tego wszystkiego dodajmy tajemniczą kartę miłości z pewnej talii tarota.

Podsumowując: Pozycja wciagająca. Niesamowita. Niepowtarzalna. Genialna – to za małe słowo określające te prawie pięćset stron powieści Anne Bishop. Okładka uwodzi, ale to treść sprawia, że nic już nie pozostanie dla nas takie samo. Nie wiem, czy jest książka, która pobije w najbliższym czasie „Naznaczoną”. Jak dla mnie arcydzieło i nareszcie pozycja, która warta jest swojej ceny. Gorąco polecam.

Ocena końcowa: 10/10

Okładka książki Naznaczona

 

Tytuł: Naznaczona

Autor: Anne Bishop

Wydawca: Initium

Premiera: 2016-12-16

Ilość stron: 432

Seria: Inni

Tom: 4

3 komentarze:

  1. A ja za to uwielbiam Trylogię Czarnych Kamieni. Nie miałam jeszcze okazji czytać Serii "Inni" muszę to nadrobić, bo teraz narobiłaś mi ogromnej ochoty na te książki ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ada, ja również czytałam Czarne Kamienie i Efemerę. Ale to seria Inni jest według mnie najlepsza. Zupełnie inne podejście do zmiennokształtnych, nowe światy, genialnie stworzeni bohaterowie. I mnóstwo emocji. Efemera do mnie coś nie przemówiła. Czarne Kamienie przerwałam w którymś momencie i teraz musiałabym wrócić do tego na nowo. I pewnie tak zrobię, gdy tylko terminy przestaną mnie gonić ;)

    A wracając do tematu - tak, jak najbardziej powinnaś sięgnąć po tę serię. Mam nadzieję, że uwiedzie Cię tak samo, jak mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie Efemera była porażką w wykonaniu Bishop. Czarne Kamienie kocham i czytam co jakiś czas od początku, w kółko i w kółko. Już nawet mogę cytować niektóre fragmenty z pamięci :P Z tymi książkami jest taki problem, że albo przebrniesz przez pierwszą część pierwszego tomu, albo porzucisz ją i nie wrócisz. Ja się nie poddałam i kocham wszystkie 9 tomów. Te książki mają w sobie ogrom magii. A co do Innych... Powstrzymywałam się przez porażkę jaką była dla mnie Efemera i bałam się zawodu w postaci kolejnej złej serii, ale skoro Ty polecasz to nie mam innego wyjścia :D

      Usuń