“Nie można ciągle siedzieć w bańce ochronnej. Życie ma więcej do zaoferowania.”
Pierwszy tom serii Kaci Hadesa mnie uwiódł. Historia Salome i Milczącego Kata na długo pozostała w mojej pamięci. Pamiętam doskonale, jakie emocje mną targały. Po drugim tomie spodziewałam się czegoś równie dobrego, jak nie lepszego. Jak wyszło?
Delilah nie potrafi się odnaleźć w nowym, jakże grzesznym otoczeniu. Pragnie oczyszczenia i wrócenia do tego, co znane, w co wierzyła całe swoje życie. Nie ma jednak wyjścia. I ta przeklęta uroda, która jedynie sprowadza mężczyzn na złą drogę. W dodatku ten Kyler cały czas krąży wokół niech. Chce z nią spółkować, grzeszyć. Nie tak ją wychowano. Nie do tego była stworzona. A może? Jej siostry odnajdują spokój w tym głośnym, bezlitosnym świecie. Dlaczego ona nie potrafi? I Ky, który nie może przestać o niej myśleć. Obiecał przyjacielowi posłuszeństwo i że nie tknie tej świruski, a mimo to pragnienia są mocniejsze od słów. Za bardzo jej pragnie, by tak to zostawić. Co jest w stanie poświęcić dla zdobycia jedynej rzeczy, jakiej pragnie – jedynej kobiety, która tak bardzo zalazła mu za skórę? I czy jest gotów poświęcić nawet siebie dla tej chwili przyjemności?
Podsumowując: Drugi tom delikatnie mnie rozczarował. Omijałam sceny erotyczne i nagle niewiele mi zostało. Dużo przekleństw, seksu, rozterek bohaterki świruski religijnej. Rozumiem, że była wychowywana w tej swojej wierze, ale naprawdę nie przejrzała na oczy? Wszyscy widzieli prawdę, a ona nadal szła w zaparte. Drażniła mnie tym zachowaniem i brakiem wdzięczności. Jednak wszystko się poukładało. Już się nie mogę doczekać losów Flame’a, bo to na niego właśnie najbardziej czekam. Czy sięgnę po kolejny tom? Oczywiście. Być może pierwszy tom za bardzo rozpieścił, stąd drugi wypadł gorzej – za duże miałam oczekiwania. Co nie zmienia faktu, że książka nie jedną z nas rozgrzeje w zimne, jesienne wieczory.
Ocena końcowa: 6/10.
Tytuł: Uleczę twe serce
Autor: Tillie Cole
Wydawca: Editiored
Premiera: 2018-08-28
Ilość stron: 376
Cykl: Kaci Hadesa
Tom: 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz