środa, 4 czerwca 2014

Hazel Osmond - "Kto się boi pana Wolfe'a?"

Przypadkiem natrafiona, ciężko od piersi oderwana. 

Zanim ją przeczytałam, musiała swoje przeżyć. Gładzenie okładki i jej podziwianie. Zapach książki. Cały ten schemat, by lepiej ją poczuć, wczuć się w nią i być może polubić. Nic bardziej mylnego. Tej książki nie można lubić. Nawet nie wiem, czy ktoś w ogóle jest w stanie ją polubić. Ją trzeba kochać. O tak, ja się w niej zakochałam. Nareszcie miałam do czynienia  z kobietą z charakterkiem i mężczyznom niczego sobie. A jak wiadomo nie od dziś, miłość oślepia - to i tutaj miałam wiele zabawnych momentów. Sprawiały one, że pozycję czytałam ze łzami w oczach - lecz tym razem łzami ze śmiechu. I choć końcówka zwłaszcza nieco przewidywalna, to i tak sięgnę po nią ponownie. Inaczej się nie da. 

Zabawna. Niezapomniana. I warta spędzenia z nią wielu wspaniałych chwil. Idealna na złe dni. A także doskonały wybór na dłuższy urlop czy wakacje. Lekka i przyjemna. Niezastąpiona. Polecam





Tytuł: Kto się boi pana Wolfe'a?

Autor: Hazel Osmond


Wydawca: Prószyński i S-ka


Premiera: 2012-06-05


Ilość stron: 440











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz