sobota, 29 kwietnia 2017

„Zemsta” – Katarzyna Michalak

 

Los jest zazdrosny. Nie lubi patrzeć na szczęśliwych ludzi.”

Pamiętam doskonale „Mistrza”, a raczej emocje, jakie mi towarzyszyły podczas czytania. Wówczas było to dla mnie mistrzostwo pióra. Pamiętam także swój płacz, gdy kończyłam powieść. Ogrom niedowierzania. Dlatego, gdy pojawiła się na rynku część druga, mocno się jej obawiałam. Co można dalej powiedzieć o losach bohaterów? Przecież nie było wygranych, każdy tak naprawdę przegrał. Okładka drugiego tomu nie zachęcała mnie już tak bardzo, chyba liczyłam na zachowanie jednej stylistyki – czarna okładka z czerwonym elementem, prosta.

Powieść zaczyna się od zbrodni i to na tyle wstrząsającej, że wcisnęło mnie wręcz w fotel. A jednak, przeszłość nadal poluje, choć minęło wiele lat. Marie Solay nie rozumie, co się dzieje, kto jej grozi i pragnie jej śmierci. Nie pojmuje wręcz polowania na swoją osobę, przecież jest zwykłą dziewczyną. Na ratunek przybywa ktoś, kogo nie zna, a kto wydaje się dobrze poinformowany w sytuacji. Czy Marie może mu zaufać? I kim jest mężczyzna, który prawie zapomniał swojego imienia? Człowiek, który jest w stanie poświęcić wszystko dla jej bezpieczeństwa?

Podsumowując: Niesamowita historia. Rozpieszczona objętością, dopieszczona treścią. Ogromne emocje. Wciągająca. To jedna z tych lektur, od których nie można wręcz się oderwać. Gorąco polecam, bo jest naprawdę tego warta.

Ocena końcowa: 8/10.

 

Tytuł: Zemsta

Autor: Katarzyna Michalak

Wydawca: Znak Literanova

Premiera: 2016-03-30

Ilość stron: 304

Cykl: Mistrz

Tom: 2

 

“Miłość. Za nią warto umierać, ale po stokroć bardziej warto dla niej żyć.”

sobota, 15 kwietnia 2017

„Za garść amuletów” – Kim Harrison

 

Zapadlisko wróciło! Tyle lat wyczekiwania na kolejny tom i nareszcie jest. Brawo, Wydawnictwo MAG, że nareszcie wysłuchaliście próśb czytelników i daliście nam to, na co tak długo czekaliśmy. Okładka – nadal w tej samej tematyce i stylu. Objętościowo – rozpusta. Ale najważniejsze jest jednak to, co zastałam w środku.

Czwarte spotkanie w Zapadlisku jest znacznie lepsze od poprzedniego. Rachel Morgan znów w centrum niebezpieczeństw. Demony i zastępy złych mocy , grasujące po Cincinnati, chcą dopaść czarownicę. Ale nie tylko dopaść, o nie – chcą także zawładnąć jej ciałem i duszą. Rachel jednak nie da im się tak łatwo. Na dodatek wraca Nick i wpędza ją w coraz to większe kłopoty. Takie to są spotkania z byłymi. Ale gdyby chodziło tylko o samą czarownicę… a tu całe miasto grozi rychła zagłada. Nadciąga krwiożercza bestia, okrutny demon i jego poplecznicy, siejący zamęt i zniszczenie. Czy Morgan to przetrwa? Tym razem postawione przed nią zadanie może okazać się tym ostatnim.

Podsumowując: Knowania i intrygi. Magia. Demony. Będzie sporo akcji, zawirowań, zaskoczenia dla czytelnika. Wciągająca, niesamowita. Jak dla mnie – idealna Urban fantasy. Takiej lektury mi właśnie brakowało. Zaskakująca. A i uda nam się poznać główną bohaterkę od zupełnie innej strony. Chylę czoła przed Kim Harrison za jej bujną wyobraźnię, stworzony świat i bohaterów, lekki język i za całe to Zapadlisko. A i humoru znajdzie się tu troszeczkę, który rozbawi do łez. Znajdziemy tu także wiele scen, przy których łezki wzruszenia płynęły nieprzerwanie po moich policzkach. Dlatego tym bardziej polecam powieść, całą serię. Każda książka, która doprowadza czytelnika do takiego stanu, jest warta przeczytania. Dziękuję Wydawnictwu MAG za podarowanie nam czwartego tomu i błagam – nie każcie czekać kolejnych lat na kontynuację.

Ocena końcowa: 9/10.

 

Tytuł: Za garść amuletów

Autor: Kim Harrison

Wydawca: Wydawnictwo MAG

Premiera: 2017-02-17

Ilość stron: 640

Cykl: Zapadlisko

Tom: 4

sobota, 8 kwietnia 2017

„Shadow” - Sylvain Reynard

 

„Czasem zapomnienie jest błogosławieństwem”

Wyczekiwana przeze mnie powieść nareszcie trafiła w moje spragnione dłonie. Byłam ciekawa, jak dalej pociągną się losy Raven. Nie wspominając już o boskiej Florencji, tajemnicach, zbrodniach i wampirach – rzecz jasna. Pierwszy tom mnie zaintrygował, zatem wyczekiwałam na drugi, tak jak będę wyczekiwać na trzeci. Czym mnie uwiodła? Przede wszystkim opowiedzianą historią nieco inaczej, niż do tego przywykłam. Czy drugi tom okazał się zatem lepszy od poprzedniego?

Raven i William, czy może być coś lepszego? Nie tylko ich kwitnące uczucie, sceny erotyczne delikatnie przekazane, ale przede wszystkim – przeszłość, którą należy odkryć. Z pewnością w odkryciu tajemnic przeszłości przychodzi Kuria i zdrajcy księcia. A ich jest nie mało. Dowiadujemy się, wraz z Raven, coraz więcej o samej Kurii, odkrywamy zdrajców i ich motywy. Inspektor jednak jest postacią marginalną i nie do końca rozumiem, dlaczego tyle poświęcono mu uwagi w opisie okładkowym.

Podsumowując: Książka pełna namiętności, pasji, tajemnic i zdrad, a wszystko bardzo dobrze i ze smakiem podane. Zdecydowanie na plus sama akcja książki, w której wiele się dzieje, a i spotkanie z Gabrielem i jego rodziną z poprzedniej serii Autora sprawia, że uśmiech sam ciśnie się na usta. Bardzo dobry zabieg, by choć na chwilę połączyć obie trylogie. Niesamowicie emocjonalna i głęboka powieść. Daje wiele do myślenia i działa na wyobraźnię. Autor utrzymał napięcie i ogromny plus za brak wulgaryzmów. Jak wspomniałam - Sylvaina Reynarda powieści są inne, niż te, do których przywykłam. Mają przesłanie, dają do myślenia, nie podają mi niczego na tacy, a jedynie wymagają ode mnie skupienia, wyobraźni. I za to uwielbiam jego powieści. Gorąco polecam.

Ocena końcowa: 7/10.

 

Tytuł: Shadow

Autor: Sylvain Reynard

Wydawca: Wydawnictwo Akurat

Premiera: 2016-11-16

Ilość stron: 400

Seria: The Florentine

Tom: 2

 

 

“Piekło jest wtedy, gdy znasz swoje przeznaczenie i wiesz, że nie ma nic, zupełnie nic, co mogłabyś zrobić, żeby je zmienić.”