“Czasami czujemy to, co czujemy. Nie ma znaczenia, co uważamy za racjonalne, i tak emocje zwykle zwyciężają.”
Czwarty tom. Czwarta para bohaterów. Zupełnie inne problemy. Inne relacje. Niesamowita przepaść pomiędzy bohaterami trzeciego a czwartego tomu. I choć początkowo wydawał mi się chyba najgorszym z tych, które przeczytałam wcześniej - trafił on jednak bardziej do mojego serca. Może dlatego, że tematycznie był tak mi bliski. I choć wiem, że większość czytających miałaby ochotę potrząsnąć mocno Hannah, ja doskonale ją rozumiałam. Dlatego Marco pokochałam tak bardzo - za jego niesamowite pokłady cierpliwości, wyrozumiałości i wytrwałości.
Gorąco polecam. Spora dawka erotyzmu. Ale przede wszystkim, mnóstwo emocji. I po jej przeczytaniu pozostaje w głowie ta jedna myśl - że cokolwiek się wydarzy w naszym życiu, nie możemy pozwolić, by strach odebrał nam wszystko, całe nasze szczęście, radość i uśmiech. Trzeba walczyć, przełamywać swą panikę w działaniu, by na końcu tej drogi poznać prawdziwą radość.
I za to właśnie tak kocham książki S. Young. Wielokrotnie już pisałam, że jej pozycje to nie tylko romans z elementami erotyki. Tu znajdujemy coś więcej, niż zwykłe poczytadło. Każda bowiem książka autorki pozostawia po sobie ślad w naszych głowach i sercach. Niesie za sobą przesłanie. I choć wiele osób poczuło się rozczarowanych czwartym tomem, ja odnalazłam w nim zupełnie coś nowego, innego. Owszem, nie jest napisany tak samo, w takim samym klimacie, jak poprzednie części. Jak inaczej jednak opisać losy Hannah? Połączyć jej przeszłość z dorosłą teraźniejszością? Uważam, że każdy, komu spodobały się poprzednie trzy tomy serii, po prostu musi sięgnąć po “Ostatnią szansę” i dać jej oczarować na swój sposób.
Ocena końcowa: 8/10.
Tytuł: Ostatnia szansa
Autor: Samantha Young
Wydawca: Burda Publishing Polska
Premiera: 18-02-2015
Ilość stron: 388
Cykl: On Dublin Street
Tom: 4
Wyzwanie czytelnicze: 7/2015
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz