Swego czasu przeczytałam całą Trylogię Pięćdziesięciu Twarzy zastanawiając się, na czym polega fenomen tejże serii. Owszem, jako romans był całkiem znośny i mam wciąż do niego sentyment. Denerwowało mnie jednak porównywanie go do książek erotycznych, zwłaszcza tych o BDSM. Pamiętam, jak parskałam śmiechem za każdym razem, gdy tylko czytałam takie wypowiedzi – przecież autorka pojęcia nie ma, na czym w ogóle polega owy BDSM, przeczytała może coś, obejrzała i spisała swoje fantazje.
I nagle, po tym całym czasie, gdy wciąż kobiety zachwycają się Trylogią, oglądają film, pojawia się tajemnicza książka “Grey”, czyli Pięćdziesiąt twarzy oczami bohatera, Christiana Greya. Nie zaprzeczę, zżerała mnie ciekawość. Owszem, kiedyś w Internecie pojawiło się parę rozdziałów, gdy jeszcze cała ta seria była jedynie fanfiction “Zmierzchu” (Master of the Universe). Byłam jednak ciekawa, jak autorka rozwiąże całą sprawę. Liczyłam, że doda do Trylogii więcej wątków, o których nie wiedzieliśmy, gdy widzieliśmy wszystko oczami Any.
Nie jestem pewna, czy ta książka wprowadza cokolwiek do Trylogii. Owszem, zrozumiałam nareszcie postępowanie w wielu przypadkach Christiana. Zauważyłam też, jaki jest on skrzywdzony i bezbronny, a całe te jego władcze życie, kontrola nad każdym aspektem jest jedynie maską dla reszty ludzi, ochroną i pancerzem przed całą prawdą. Jest niczym zagubione dziecko we mgle. I to wzbudzało we mnie największe emocje. Widziałam wszystko jego oczami i nareszcie pozwałam go znacznie lepiej. Mimo to nie wnosi za wiele do całej Trylogii. Powtórzenie pierwszego tomu, tylko z myślami Christiana.
Czy polecam? Nie jestem pewna. Owszem, uważam, że warto po nią sięgnąć i samemu się przekonać. Jest z pewnością ciekawostką dla każdego czytelnika Trylogii. Szkoda tylko, że nie wnosi niczego znaczącego do losów bohaterów. I mimo wszystko, czekam na kolejne tomy, czyli “Ciemniejszą stronę…” oczami Christiana. Z pewnością będzie to całkiem niezła przygoda nareszcie poznać, co zrobił i co dokładnie czuł w związku z Eleną i Leilą. I to właśnie na ten tom czekam najbardziej.
I powtórzę to, co wielokrotnie pisałam i mówiłam przy całej Trylogii – choć napisana prostym językiem, przystępna, nie wiadomo kiedy wciąga czytelnika i nie puszcza do ostatnich stron trzeciego tomu. Nie rozumiem nadal tego fenomenu, bowiem na rynku mamy z tej samej tematyki znacznie lepsze pozycje, mimo wszystko do tej serii będę miała chyba już zawsze sentyment i co jakiś czas wrócę do przygód Any i Christiana.
Ocena końcowa: 5/10.
Tytuł: Grey.
Autor: E. L. James
Wydawca: Sonia Draga
Premiera: 2015-09-10
Ilość stron: 560
Seria: Pięćdziesiąt twarzy
Tom: 1,5
Wyzwanie czytelnicze: 69/2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz