Wcześniej już pisałam o odkrywczych, niezapomnianych i zapadających w pamięć opowiadaniach / powieściach publikowanych na stronie www.wattpad.com . I tym razem wrócę do tego serwisu/portalu, gdyż całkiem niedawno odkryłam osobę, której pióro powaliło mnie na kolana. Kobieta pisze w sposób wciągający, emocjonalny, kreuje całkiem nowy, wspaniały świat, a jej bohaterowie są pełni odpowiedniego charakterku, temperamentni i nie można przejść obok nich obojętnie. Ze względu jednak na ilość treści – cały post poświęcony będzie nie jednej powieści, a jednej osobie, bo jest warta odkrycia i być może nawet wydania.
A oto, co znajdziemy interesującego, wchodząc na stronę AMSharp (www.wattpad.com/user/AMSharp) :
"- Skaczesz? - Nie wiem skąd pojawił się głos, tak jak i jego właściciel. Zaskoczył mnie. Złapałam się mocniej barierki na wypadek, gdyby chciał mnie stąd ściągnąć. - Nie musisz na to patrzeć i nie próbuj mnie powstrzymywać - rzuciłam cicho odwracając głowę. Dostrzegłam tylko jego oczy, złote obwódki rozjaśniały ciemność nocy. Przelewały się, skrzyły, żyły nienaturalnym życiem.
- Nie zamierzam - odparł. Poczułam tylko jego dłoń na plecach. - Zamierzam ci pomóc - i silne pchnięcie strąciło mnie wprost w otchłań czarnej rzeki."
Opis ciekawy, prawda? I taka też jest cała powieść. Od samego początku wciąga czytelnika w zupełnie inny świat. Nie potrafiłam nawet osądzić, kto jest tym dobrym, a kto jest tym złym. A może nikt? Może świat tu przedstawiony nie jest tylko czarno – biały, a bohaterowie chodzą w całej skali szarości? Bowiem każde ich posunięcie, działanie, było usprawiedliwione przez to, co chcieli osiągnąć, przez cel, do którego dążyli. Każdy z bohaterów przeżył swoje piekło, a teraz robi wszystko, by odpowiedzialni za to ludzie ujrzeli sprawiedliwość. Czy można ich za to winić? Niesamowicie emocjonalna. Nic tu nie wygląda tak, jakie jest w rzeczywistości. Od samego początku jesteśmy, jako czytelnicy, rzuceni w głęboką wodę nie wiedząc kto, dlaczego, kiedy i gdzie. Odpowiedzi poznajemy z czasem. A świat i technologia przedstawiona w tej powieści pokazuje tylko, jak szeroko rozwiniętą wyobraźnię ma autorka, jaką jest kreatywną kobietą z genialnym piórem.
“Co mogą mieć ze sobą wspólnego szofer, babcia, szef wielkiej firmy oraz szara biurowa myszka? O ile szofer i szef jak najbardziej mogą, o tyle o co chodzi z babcią i myszką, możecie dowiedzieć się z mojego nowego opowiadania. Zapraszam :) Będzie miłość, złość, ale przede wszystkim sporo humoru, bo przecież nie może być tylko smutno ;)”
Ostrzegam, to nie jest kolejny romans z erotyką, kolejny Grey, czy typowy romans biurowy. Szczerze? Zabierając się za niego, tak właśnie sądziłam. A już po pierwszym rozdziale płakałam ze śmiechu nad poczynaniami bohaterki wiedząc, że pokocham resztę powieści. Wpadki Marii są genialne. Trzeba przyznać, autorka ma pomysłowość, kreatywność i poczucie humoru tworząc takie dzieło. Bohaterów po prostu nie można nie lubić – poza tą Panną Silikon. Jej akurat nie lubię i to bardzo. Nowy szef okazuje się takim… hmm… pantoflarzem? Z drugiej strony widać kto i jak umiejętnie potrafi nim kierować. Co nie zmienia faktu, że Marię czeka wiele wspaniałych przygód, przy których czytelnik nie tylko będzie się rozpływał, ale także płakał ze śmiechu. Ostrzeżenie – nie czytać tego w pracy, niestety ludzie dziwnie reagują, gdy co chwila parskacie śmiechem i próbujecie to ukryć za monitorem :)
„Miłość? Miłość nie istnieje! Tak myśli Vera i nic nie jest w stanie zmienić jej zdania. W końcu ojciec zostawił ją i założył nową rodzinę. Czy to nie najlepszy przykład na brak miłości?
Na domiar złego z dnia na dzień wszystko się wali, mama trafia do szpitala, a Vera musi zamieszkać właśnie z ojcem, macochą i przyrodnim rodzeństwem.
To dopiero początek tego, co przygotował dla niej los, a ten ma bardzo bujną wyobraźnię. Czy w obcym miejscu Vera odnajdzie miłość? A może jedynie więcej tajemnic, które tylko bardziej skomplikują jej życie? Sami się przekonajcie…”
Ta pozycja klasyfikuje się dla młodzieży. Chociaż jako dorosła osoba, nie potrafiłam się od niej oderwać. Zastanawiałam się co chwila, czy ja także byłam taka sama w wieku Very. Nazwałam ją Strusiem Pędziwiatrem i chyba każdy, kto przeczyta tą powieść, pomyśli – choć przez chwilę – tak samo. Ucieczka przed problemami, konsekwencjami swych poczynań tak naprawdę nic nie daje, a jedynie odwleka w czasie nieuniknione. Vera, jako młoda dziewczyna, doświadcza niestety problemów dorosłych. Manipulacje rodziców, którzy się rozwodzą. Zakładane przez nich nowe rodziny. Mnóstwo sekretów, które w jednym czasie jak gdyby próbowały wyjść na światło dzienne, przytłaczając jeszcze bardziej bohaterkę. Były momenty, gdzie nie potrafiłam powstrzymać śmiechu nad jej wyczynami, gdy chciałam ją szarpać i skopać tyłek za naiwność i łatwowierność, ale także płakałam nad jej losem, nad odkrywaniem kolejnych prawd, niszczących jej całe życie. Dziewczyna pozostawiona tak naprawdę tylko sobie, choć wciąż otoczona ludźmi, stara się sama stanąć na nogi, poradzić sobie z kolejnymi sekretami i ich konsekwencjami. Czy można kochać i nienawidzić w tym samym czasie? Choć książka jest raczej skierowana do młodzieży, dorośli odnajdą w niej prawdę, której trzymać się powinni.
Raz jeszcze gorąco polecam zajrzeć na stronę AMSharp i dać się porwać jej powieściom. Ja praktycznie już tam zamieszkałam. I nie pozostaje mi nic innego, jak podziękować autorce za to, że odważyła się podzielić ze światem swoją wyobraźnią, swoim genialnym piórem, a także błagać, by nie przestawała dopieszczać czytelników kolejnymi wstawianymi rozdziałami i powieściami.
www.wattpad.com/user/AMSharp
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz