Odliczałam dni do premiery trzeciej części Innych, odkąd tylko Wydawnictwo je ogłosiło. Zacierałam moje spragnione rączki, pocieszając oczy zdjęciem okładki krążącej już na stronach księgarń. Mogę śmiało przyznać, że była to najbardziej wyczekiwana premiera w tym roku. Dlaczego? Autorka nakreśliła cudowny świat i wykreowała niebanalnych bohaterów w pierwszych dwóch tomach, dlaczego trzeci miałby być gorszy? Romans pomiędzy bohaterami wisi w powietrzu, ale wciąż żadna ze stron nic w tym kierunku nie robi. Ważniejsze jednak w serii były losy ludzkości i Innych. Martwiłam się, czy każdy kolejny tom nie będzie słabszy od poprzedniego, jak bywało w innych seriach. I muszę powiedzieć – A. Bishop z pewnością nie zawiodła czytelników, tylko jeszcze bardziej rozpaliła ich do czytania kolejnych tomów. A co za tym idzie – oczekiwania, aż zostaną napisane i wydane u nas.
Tym razem sytuacja pomiędzy Ludźmi a Innymi jeszcze bardziej się zaognia. Odpowiedzialni za przetrzymywanie i torturowanie Wieszczek, pozbywają się ich na szeroką skalę. Inni nie zdążają uratować ich wszystkich. Ale nie zmienia to faktu, że sami wymierzają sprawiedliwość. Fanatyczny Ruch przeciwko Innym rośnie w siłę, zrzeszając w swoich szeregach już nie tylko zwykłych mieszkańców Thaisii, ale także władze miast, służby porządkowe. Mieszkańcy muszą opowiadać się za konkretną stroną. Ale to nie jedyny problem, z jakim przyjdzie poradzić sobie Simon’owi Wilczej Straży. Opieka nad Meg, którą każde kolejne skaleczenie czy cięcie zbliża do śmierci. Jest jednak jedyną osobą, która na czas ostrzega bliskich o zagrożeniu. Problemem staje się także opieka innych nad cassandra sangue. Zabrane z zamkniętych ośrodków, teraz muszą nauczyć się żyć w świecie, o którym nie wiedzą nic. Nie każda radzi sobie z nadwyżką obrazów, smaków czy głosów. Pojawia się także zupełnie inne zagrożenie, którego obawiają się nawet mieszkańcy Dziedzińca, sami Inni. Zagrożenie, które może w jednej chwili zmieść z powierzchni ziemi wszystkich Ludzi. A jedyną osobą, która jeszcze powstrzymuje zagładę ludzkości jest właśnie Simon Wilcza Straż i jego nowatorskie podejście do wspólnego życia obu gatunków.
Podsumowując: Czyta się z zapartym tchem, nie potrafiąc się oderwać ani na chwilę. To jedna z tych książek, po przeczytaniu których, przykłada się ją do piersi, chłonąc ostatnie emocje i pragnąc od razu kolejnego tomu. Jest na tym samym, wysokim poziomie, co poprzednie tomy. Relacje Meg i Simona się zacieśniają, wciąż jednak nie ma pomiędzy nimi romansu, na który spora część czytelników tak czeka. Napięcie rośnie. Jest jednak silna więź pomiędzy nimi. Na naszych oczach budowana jest ich relacja a także zmiana w samych bohaterach. Relacje Meg i innych mieszkańców także przechodzą wielka próbę, gdy Wieszczka doprowadzona do ostateczności sama się tnie, ryzykując nie tylko swoje życie, ale również zdrowie mieszkańców Dziedzińca. Pierwsze konflikty, pierwsze uniesienia i mnóstwo zmian. Pozycja naprawdę godna polecenia. Trzyma w napięciu i nie opuszcza do ostatnich stron. Świat i bohaterowie wykreowani na najwyższym poziomie, a każdy kolejny tom dostarcza jeszcze większą przyjemność czytania, wciąga coraz bardziej w świat Innych, wyzwala cały szereg emocji. To ten typ książek, na które się czeka z niecierpliwością. Warta jest swojej ceny. A graficy Wydawnictwa Initium po raz kolejny pokazali się od najlepszej strony, bowiem nie potrafię przestać podziwiać ich pracy, głaskać cudownie zrobionej okładki i lekkiej grafiki dodanej w środku powieści. Gorąco polecam. Jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza pozycja w tym roku. Obowiązkowa seria dla każdego miłośnika dobrej fantastyki, a zwłaszcza urban fantasy na najwyższym poziomie. Jak dla mnie – MISTRZOSTWO PIÓRA.
Ocena końcowa: 9/10 !!!
Tytuł: Srebrzyste wizje
Autor: Anne Bishop
Wydawca: Wydawnictwo Initium
Premiera: 2015-06-03
Ilość stron: 512
Cykl: Inni
Tom: 3
Wyzwanie czytelnicze: 44/2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz