“… to, co jest łatwe, rzadko się opłaca. Znaczenie ma to, przy czym trzeba się napracować.”
Czy tylko mi ta okładka, a raczej para na okładce kompletnie nie pasuje do treści, a przede wszystkim do postaci Rule i Shaw? Nie znoszę tego momentu, gdy okazuje się, że twarze przedstawione na zdjęciu okładkowym, nawet w części nie oddają charakteru postaci, emocji.
Shaw i Rule – para, która idealnie odzwierciedla powiedzenie o cienkiej granicy pomiędzy nienawiścią a miłością. On, prawdziwy buntownik, nawet jeśli sytuacja wcale tego nie wymaga. Uwielbia swój kontrowersyjny wygląd, ale także swoją niezależność, temperament. Życie go nie rozpieszczało, a po tragicznej śmierci brata, jego codzienność to tatuaże, dużo alkoholu i jakaś przypadkowa panienka na jedną noc, którą rano wyrzuci za drzwi, nie wiedząc, kim ona jest. Ale jest też ona – Shaw, dziewczyna znana mu od dzieciństwa, którą do rodziny wprowadził zmarły brat. Dziewczyna z chorą rodziną, o dobrym sercu i dopiero kształtującym się kręgosłupie. To właśnie przy buntowniku nabiera odwagi, by zmierzyć się z oczekiwaniami całego świata. Ale pomimo, że ich relacje do łatwych nie należą, jest jeszcze Gabe, ulubieniec jej rodziców, odpowiednia partia. Mężczyzna pewny siebie, przebojowy, nie uznający słowa „nie”. Do jakiej tragedii musi dojść, by wszyscy zrozumieli, z kim najszczęśliwsza jest Shaw? Tajemnice wychodzą na jaw i nagle się okazuje, że nikt wcale nie był taki, za jakiego go uważano.
Podsumowując: Lekka i przyjemna w odbiorze. Oczywiście, przewidywalna i przeciętna, ale najważniejsze, że spełniła swój podstawowy cel – stała się odskocznią od rzeczywistości i mile się z nią spędzało czas. Z pewnością dobra jest na jedno wolne popołudnie, ale nie zapada w pamięć, nic za sobą nie niesie. Po prostu miłe poczytadło.
Ocena końcowa: 5/10.
Tytuł: Buntownik
Autor: Jay Crownover
Wydawca: Wydawnictwo Amber
Premiera: 2014-03-18
Ilość stron: 304
Cykl: Naznaczeni mężczyźni
Tom: 1
Wyzwanie czytelnicze: 34/2016
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz