Od jakiegoś czasu nasz rynek jest wręcz zasypywany literaturą erotyczną. Z jednej strony cieszy mnie ów fakt - nareszcie ludzie odważyli się sięgać po takie opowiadania oficjalnie, księgarnie nie ukrywają ich pod ladą, a wydawnictwa wszędzie zarzucają nas kolejnymi spotami i plakatami o spełnionych fantazjach bohaterów. Podziwiam tą otwartość ludzi. Coś zaczyna się dziać i to nie tylko w zaciszu domowym. Ludzie otwierają się na to wszystko. Mówią o swoich potrzebach. I to mnie niezmiernie cieszy. Z drugiej jednak strony czuję przesyt tego wszystkiego. Nie jestem pewna, czy kolejne książki są na coraz niższym poziomie, czy to ja już nie potrafię się wczuć w rolę i przeżywać z bohaterami ich przygód. Wręcz odnoszę wrażenie, że teraz każdy może pisać - nie ważne, czy ma do tego talent, czy też nie.
I tak oto trafiła w moje rączki kolejna reklamowana pozycja. Swego czasu przeczytałam parę pierwszych rozdziałów w oryginale uznając, że brzmią ciekawie. Jednak przerwałam. Dlaczego? Nie pamiętam już teraz. Wiem tylko, jak się cieszyłam, że wychodzi nasze polskie wydanie i czekałam, aż właśnie ono trafi w moje rączki. Okładka - intrygująca. Objętość - też całkiem przyjemna. Treść - .... z tym bywa już różnie.
Nie do końca bowiem wiem, jak mam ją ocenić. Tematyka całkiem niezła. Oni po przejściach próbujący poradzić sobie z rzeczywistością. Teraźniejszość niestety miesza im się z przeszłością. Koszmary namiętnie ich odwiedzają. Ale gdy nadchodzi kolejny dzień, otrzepują się ze swych nieszczęść i z uniesioną głową kroczą dalej, rzucając wyzwanie życiu. Intrygujące. Cała ich pasja, namiętność, fantazje - opisane niezwykle obrazowo. Zabrakło mi jednak trzymania się pewnego poziomu. Skoro są tacy pewni i silni, dlaczego nagle zmieniają się w spanikowane, rozklejone osobniki? Jedna scena utkwiła mi w głowie - była na tyle znacząca, że zrobiłam sobie dłuższą przerwę od czytania stwierdzając, że nie dam rady pociągnąć tego dalej. Ona nie godząca się na Jego warunki. Broniąc siebie samej zrywa z Nim. On wpada w panikę. Wówczas ona topnieje i jednak się zastanawia, czy by czasem tego nie pociągnąć. Ale wtedy On stwierdza, że tylko ją skrzywdzi, dlatego musi ją rzucić. Ona wpada w panikę. Błaga by tego nie robił. Bla bla bla... Uznałam, że skoro tak wygląda ich jeden wieczór, w dodatku jedna krótka scena, to nie dam rady przeczytać reszty. Zrobiłam dłuższą przerwę, po której wróciłam z ciekawości do dalszych ich losów.
Podsumowując: Książkę polecam miłośnikom rozreklamowanego Greya. To właśnie im spodoba się najbardziej. Dla reszty będzie to kolejna pozycja do odhaczenia na liście nowości do przeczytania, nie koniecznie do kupienia i trzymania na półce. Ciekawa. Ma swój urok. Niesamowicie obrazowa - mogłam bez problemu zamknąć oczy i zobaczyć daną scenę. Jednak to za mało, by stać się dla mnie książką godną polecenia wszystkim. Drugi tom ma premierę w styczniu. Nie będzie to pozycja, na którą będę czekać. Z ciekawości przeczytam, jeśli wpadnie mi w ręce. Nie będzie to jednak priorytet. Ot, romans z erotyką na dobranoc.
Ocena końcowa: 4,5/10
Tytuł: Driven.
Autor: K. Bromberg
Wydawca: Wydawnictwo Helion
Premiera: 2014-11-06
Ilość stron: 376
Cykl: Trylogia Driven
Tom: 1
Ja mam już przesyt, wiesz? Szukam czegoś, co mną wstrząśnie, a erotyka może sobie być, byle nie grała głównych skrzypiec... Ostatnio mordowałam dwa tomy Tego mężczyzny (Malpas) i nawet nie mam ochoty by poznać zakończenie.
OdpowiedzUsuńDlatego tak bardzo uwielbiam książki Megan Hart i Samanthy Young. To są powieści, w których masz fajny romans, sporo dobrze napisanej erotyki, ale dodatkowo jest to książka z przesłaniem, jak to nazywam. Coś z niej wynosisz, poza oczywiście samą przyjemnością czytania.
Usuńja powiem szczerze że ta książka równie mnie wciągnęła jak i inne więc czekam z niecierpliwością na kolejne części!
OdpowiedzUsuńNo widzisz, Anonimowy, każdy ma swoje... każdy ma swój gust :)
Usuń