sobota, 29 listopada 2014

Philip Pullman - "Baśnie braci Grimm dla dorosłych i młodzieży"

Przyznam szczerze - trafiłam na nią przypadkiem. Biały grzbiet zlewał się z innymi książkami. Ale uwagę przykuł zdecydowanie czarny napis "Bez Cenzury". Moja fantazja ruszyła. No jak to tak, czerwony kapturek bez cenzury? To idealnie pasowało mi do pończoszek, szpileczek i gorsecika, okryte jedynie krótką czerwoną pelerynką. Wilkiem mógłby być zwykły facet na motorze, z takim pseudonimem. Moja wyobraźnia ruszyła. Ku zdziwieniu jednak, pracownicy księgarni ustawili ją pomiędzy książkami "Poczytaj mi, Mamo", a "Klasycy dzieciom". No cóż, niech dzieci uczą się od najmłodszych lat?

Rozsiadłam się wygodnie i zaczęłam czytać. Ominęłam wstęp, chcąc jak najszybciej dotrzeć do treści owych baśni. I nagle się okazało, że autor zebrał najbardziej znane 50 opowiastek opisanych przez braci Grimm i je opisał po swojemu. Na dole każdego tekstu dał objaśnienia, jaki morał należy wyciągnąć z konkretnej baśni, wraz z krótkim wyjaśnieniem opisów innych przekładów. Znalazły się tu jednak trzy, całkiem mi nieznane pozycje: "Narzeczona mordercy", "Trzy wężowe liście" i "Śmierć ojcem chrzestnym".

Podsumowując: każdy, komu wyobraźnia zaczęła pracować tak, jak mi - dostanie odpowiednio po łapkach ;) Książka świetnie opracowana. Oprawa graficzna bardzo przyjemna, choć jej największy plus jest właśnie w prostocie. Intrygująca. Wciągająca. Niekiedy dająca nowe spojrzenie na stare dzieło, znane nam z dzieciństwa. Czy warto? Sądzę, że tak. Ciekawa lektura i choć nie sięgnę po nią ponownie, zostanie w mej pamięci na jeszcze długo.

Ocena końcowa: 8/10.







Tytuł: Baśnie braci Grimm dla dorosłych i młodzieży

Autor: Philip Pullman

Wydawnictwo: Albatros

Premiera: 2014-11-19

Ilość stron: 463

1 komentarz:

  1. Znam te baśnie, które wymieniłaś. Przyznam, że nie oczekiwałam spisania baśni "po swojemu" przez autora, a raczej baśnie Grimmów właśnie bez cenzury, po w Polsce ta cenzura ruszyła pełną parą. Baśnie Grimmów są krwawe, mają podteksty i tak dalej. Na to liczyłam. Ale mimo wszystko chyba się skuszę, bardzo lubię baśnie.:) I fakt, biała książka z czerwonym bez cenzury nasuwa różne myśli. :D

    OdpowiedzUsuń