niedziela, 14 lutego 2016

"Anatomia uległości" - Augusta Dochner

“… rozkosz kobiety zaczyna się i kończy w głowie…”

Długo wyczekiwałam na ten debiut. Od zapowiedzi widocznych w różnych miejscach, po rozdawane fragmenty powieści dla recenzentów i oczywiście zachwycone czytelniczki, które miały to szczęście zdobyć ją znacznie wcześniej. Wszystko to sprawiało, że siedziałam jak na szpilkach w oczekiwaniu, aż będzie i egzemplarz dla mnie.


Pierwszą kwestią, jakiej się nie spodziewałam, to jej wygląd. Oczywiście na plus. Jej objętość dopieściła moje zmysły, a i okładka, choć mogłoby się wydawać tajemnicza i zbyt prosta, ma swój urok. Mnie urzekła i chciałam odkryć całą tę tajemnicę Melani i Adama.


Nie wiem do końca, czego się spodziewałam odnaleźć w treści. Chyba typowej relacji Pan – Niewolnica. Przecież książka jest o uległości, o uwodzeniu i skomplikowanych relacjach. A co zatem zastałam? Specyficzną relację człowieka dominującego i kobiety, która mu się poddała. Czytając o ich poczynaniach, zapalała mi się w głowie wręcz czerwona lampka. Dlaczego? Bowiem to, do czego siebie doprowadzali, mogło się skończyć bardzo źle. Kobieta, która ma dziewiczą skórę, nagle przyjmuje z przyjemnością tyle pasów? Bez odpowiedniego przygotowania? W dodatku Pan, jej Właściciel, który zapomina się w grze i przestaje nad sobą panować? O nie, to musi się źle skończyć… Jednak odnosiłam wrażenie, że tak właśnie na siebie działali – niemal jak katalizatory katastrofy. Ona zbyt łatwo wpadała w trans, a on nie potrafił przestać wtedy, gdy powinien. Dlatego też dziwnie czułam się w ich relacji. Cały czas tak wiele mi nie pasowało. To wszystko było w pierwszej części książki. Druga jest już o skutkach ich spotkań i odkryciu siebie na nowo.


Dość trudno tak naprawdę mi ją ocenić. Owszem, jest świetnie napisana i czyta się z zapartym tchem, trudno się wręcz od niej oderwać. Sceny erotyczne przedstawione są w bardzo delikatny sposób, choć wulgaryzmów jest wiele. Wszystko jednak podane nam ze smakiem. A jednak z powodu relacji Mel i Adama, nie potrafię się odnaleźć. Jest ona tak nietypowa, że nie jestem pewna, czy to prawdziwy Pan i jego poddana, czy może dwoje dorosłych ludzi, którzy po prostu bawią się jedynie w Właściciela i jego Niewolnicę.


Czy polecam? Owszem. Bardzo. Dla każdego miłośnika książek podobnych do Greya. Jest naprawdę dobrze napisana. Wszystko ze smakiem. I choć nie jeden raz ma się ochotę mocno skopać dupencję Mel, potrząsnąć nią porządnie za głupotę, wciąż chętnie się zagłębia w jej dalsze losy, wybryki i konsekwencje.


Ocena końcowa: 7/10.



Tytuł: Anatomia uległości 

Autor: Augusta Dochner 

Wydawca: Wydawnictwo Lucky 

Premiera: 2016-01-29 

Ilość stron: 592



Wyzwanie czytelnicze: 9/2016.

3 komentarze:

  1. Po takiej zapowiedzi na pewno przeczytam:-) Pozdrawiam domi308

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za recenzję :) Jest wspaniała!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma za co dziękować. ja po prostu staram się przelać tutaj emocje, jakie odczuwam po przeczytaniu danej powieści. W tym przypadku książka broniła się sama :)

      Usuń