środa, 11 czerwca 2014

Anne Bishop - "Morderstwo wron"

Po pierwszym tomie nie wiedziałam, co zastanę dalej. Obawiałam się, że "Pisane szkarłatem" za wysoko podniosło poprzeczkę i kolejne tomy mogą okazać się o wiele słabsze. Tak niestety dzieje się z wieloma seriami. Pierwsze, co zauważyłam, to jakby cieńsza książka. Próbowałam sobie przypomnieć, jak wyglądał tom pierwszy. Położyłam je więc obok siebie, szukając różnic i podobieństw. Ponownie zauważyłam, że nasza, polska okładka jest znacznie lepsza od oryginału, co nie zdarza się prawie nigdy. I faktycznie, jest cieńsza. Ale na szczęście wszystko zachowane w tym samym wzorze, co niesamowicie cieszyło moje oczy. Twarz dziewczyny sprawiała, że nie potrafiłam przestać się na nią patrzeć. Te jej oczy. Niespotykany kolor. Ciepłe barwy. I ten cudny rudy kolor.

A sama treść? MISTRZOSTWO. Udało się ponownie osiągnąć niesamowicie wysoki pułap. Prawdziwa książka fantasy. I co najbardziej mi odpowiadało, nie jest to romans zmiennokształtnych, Innych. Nie są przesłodzeni. Są raczej surowi, prymitywni, którzy dopiero uczą się relacji z ludźmi. A sami ludzie pokazują swoją prawdziwą twarz. Nie zawsze jednak jest to strona, którą należy się chwalić. Zawiść nie zna granic. Strach. Prawdziwe morderstwa popełniane bez konkretnej przyczyny. Czasem nawet miałam wrażenie, że raczej popełnione dla zabawy. Straszne zbrodnie. Tragedie dla bliskich. W imię czego? Gniew ludzi i próba opanowania tego, co jest nie do opanowania? A z drugiej strony stoją Inni - niektórzy rozczarowani i rozgoryczeni, niektórzy próbujący zrozumieć i pozwolić przetrwać gatunkowi ludzkiemu. W samym środku tej walki - wieszczki krwi. Kobiety niewinne, płacące naprawdę wysoką cenę za swój dar. Poznajemy także inne gatunki - Intuitów, którzy nie są już tylko ludźmi, ale też nie są Innymi. Są gdzieś po środku w tym wszystkim. Żyjący we własnym świecie, nie szkodząc nikomu. Im bardziej czytałam tą książkę, tym bardziej zastanawiałam się, kto tu jest prawdziwie czarnym charakterem. Inny, słuchający swoich instynktów i broniący swojej ziemi oraz swoich bliskich, czy może człowiek pragnący władzy, sławy i pieniędzy? 

Niesamowicie wciągająca. Tajemnicza. Przepełniona emocjami. Niektóre sceny sprawiały, że musiałam ją odłożyć na moment i odetchnąć na spokojnie, chodząc po tarasie. Istne sceny wyjęte z horroru. Ale miałam także relację pomiędzy wieszczką krwi a wilczym strażnikiem - i to ich losy relaksowały mnie wśród tych wszystkich scen akcji. Ich losy tak splątane i tak nieznane. Dwójka osób raczkujących we własnych relacjach. Uczących się od podstaw wszelkich reakcji i relacji. Na naszych oczach bowiem buduje się prawdziwa przyjaźń. A kto wie, że kiedyś przerodzi się w prawdziwe uczucie miłości, choć od samego początku wiadomo, że miłość pomiędzy człowiekiem a Innym jest praktycznie niemożliwa. Czy im się uda? I co się stanie z Dziedzińcem i jego mieszkańcami w kolejnych tomach, gdy najgorszy koszmar Meg zostaje rozwiązany? 

Obowiązkowa lektura do przeczytania dla każdego miłośnika fantastyki. Gorąco polecam. Jest to niezapomniana lektura. Warta swej ceny. Pozycja, do której z pewnością często się będzie wracać.




Tytuł: Morderstwo wron

Autor: Anne Bishop

Wydawca: Wydawnictwo Initium

Premiera: 2014-05-21

Ilość stron: 432

Seria: Inni

Tom: 2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz