niedziela, 20 marca 2016

"Stinger. Żądło namiętności" - Mia Sheridan

"Miłość nie zawsze ma sens. I na tym polega jej piękno. Jej tajemnica."

Choć byłam wielokrotnie namawiana przez znajome do sięgnięcia po książki Mii Sheridan, jakoś nie miałam dotąd ochoty. Po pierwsze - trafiły na czas rozleniwienia, gdy nie chciało mi się czytać niczego w oryginale, a wolałam sięgać jedynie po książki dostępne na rynku. A po drugie - uznałam po prostu, że kiedyś nadejdzie ich czas. I nadszedł, gdy tylko pierwsza z pozycji autorki pojawiła się na naszym, polskim rynku wydawniczym. To był jeden z priorytetów, które musiałam nie tylko przeczytać, ale i nabyć. Czułam pod skórą, że będzie warto. Zdziwiło mnie jednak, że Wydawnictwo Septem zaczęło właśnie od tego tomu, a nie od pierwszego, czyli "Leo". "Stinger" jest powiem trzecią powieścią Sign of Love.

Poznajemy Grace Hamilton, studentkę prawa, trzymającą się sztywno w życiu swoich zasad i dążąca do wyznaczonych sobie celów. Ma powody, dla których utrata kontroli i zboczenie z wyznaczonego kursu, tak wyprowadza ją z równowagi. Jednak już pierwsze, przypadkowe spotkanie z Carsonem Stingerem sprawia, że jej życie odmienia się na zawsze. Początkowo ich spotkania były dla mnie, jako czytelnika i tego postronnego podglądacza, bardzo zabawne. Z czasem jednak przeradzało się to w dziwną relację, która na zawsze zmieniła ich życie. Kto by pomyślał, że wystarczy jeden weekend w Las Vegas, by tak ich odmienić. I tu nie do końca sprawdziła się zasada: Co dzieje się w Vegas, pozostaje w Vegas. Każde z nich wybiera własną ścieżkę i idzie dalej przez życie. Grace spełnia swoje marzenia, a Carson odnajduje swoje miejsce w życiu, nadając swojemu istnieniu sens. Co się jednak zdarzy, gdy ich drogi znów skrzyżują się po latach i to w skomplikowanej, kryminalnej intrydze? 

Podsumowując: Po drugim członie tytułu spodziewałam się grzesznego romansu, ckliwego i takiego lekkiego na wieczór. Na całe szczęście, książka okazała się zupełnie inna i owy drugi człon tytułu, według mnie, zupełnie nie pasuje do treści. Poniekąd. Dlaczego? Owszem, mamy tu grzeszny romans i naprawdę wiele dobrze przygotowanych scen erotycznych. Jednak nie to jest najważniejszą tematyką powieści. Widzę w niej coś więcej - powieść z morałem. To historia zagubionych dusz, szukających siebie samych, swojego miejsca w świecie. Książka porusza także poważny problem handlu ludźmi, a sceny dotyczące handlu żywym towarem, były dla mnie wstrząsające i nie raz zapłakałam nad losem tych kobiet. I to właśnie sprawia, że pozycja ta jest wyjątkowa i warta uwagi. Nie jest lekkim, ckliwym romansem. Jest powieścią z przesłaniem, a do tego wciągająca i jakże wyjątkowa. Wiem już, że z pewnością sięgnę po kolejne książki autorki. 

Ocena końcowa: 8/10.

"... dużo bardziej boli, kiedy ma się coś dobrego, a potem się to straci, niż kiedy nawet się nie wie, co się traci."

Tytuł: Stinger. Żądło namiętności

Autor: Mia Sheridan

Wydawca: Wydawnictwo Septem

Premiera: 2016-03-16

Ilość stron: 407

Seria: Sign Of Love

Tom: 3

Wyzwanie czytelnicze: 16/2016

"Najważniejsze jest to, ile serca w coś wkładasz i dajesz z siebie wszystko..."



1 komentarz:

  1. Nie czytałam ale na pewno to zrobię, dzięki za podpowiedź:-)
    domi308

    OdpowiedzUsuń