Wciągająca z pewnością. Niesamowita. I niestety - jak dla mnie - najgorsza część całej serii. A przynajmniej tak wypada w porównaniu z innymi. Nie zrobiła na mnie tak piorunującego wrażenia, jak jej poprzedniczki i - mam nadzieję - następne pozycje z serii.
To już czwarte spotkanie ze sportowcami w serii Play by Play. Mamy Cola, cudeńko do podziwiania i imprezowania z nim. Nikt tak się nie bawi, jak właśnie on. Te liczne skandale sprawiają, że opinia publiczna go wręcz kocha. A on daje dziennikarzom to, czego oczekują od niego najbardziej. Kiedy przestaje jednak być znany już ze swej gry, a bardziej z wiadomości z kim spędził kolejną noc - ma do wyboru, albo pracować nad swoim wizerunkiem i go poprawić, albo zakończyć karierę. I tak właśnie poznajemy Savannah. I jak to bywa w takich książkach - bohaterowie nie znoszą się, choć tak naprawdę lubią. Iskrzy tak bardzo, że aż mi mało paluszków nie przypalało. On wciąż chce - ona nie chce. Choć oboje chcą. Trudne wybory, konsekwencje swego działania. I ogromna, głośna i radosna familia Riley, jakże już dobrze znana z poprzednich tomów.
Zabawna. Działająca na zmysły. I jakże grzeszna. Bardzo dobra lektura na wieczór. Uwodzi, ale z mej głowy równie szybko wyparowała. Mimo wszystko godna polecenia :)
Tytuł: Playing to Win
Autor: Jaci Burton
Wydawca: Berkley Trade
Premiera: 2012-10-04
Ilość stron: 320
Seria: Play by Play
Tom: 4
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz